Od wielu lat różnego rodzaju firmy prowadzą walkę z nielegalnym pobieraniem plików z Internetu. Ze zrozumiałych względów, prym w tej krucjacie wiodą przedstawiciele branży kinematograficznej i fonograficznej. Okazuje się jednak, że nie wszystkim przeszkadza obecność piratów w sieci. Wręcz przeciwnie, są tacy, którzy ich potrzebują. I nie chodzi o właścicieli portali umożliwiających ściąganie nielegalnych plików.
W korespondencji dla BBC, Leo Kelion opisuje przypadek firmy Netflix, największej wypożyczalni filmów DVD na świecie. Udostępnia ona dzieła kinematografii swoim klientom głównie za pośrednictwem mediów strumieniowych. Ostatnio firma ujawniła, że na bieżąco śledzi pirackie strony www z nagraniami i na podstawie ilości pobrań poszczególnych plików decyduje o tym, które filmy i seriale dodać do swoich usług. Jako przykład podano serial „Prison Break” – prawa do jego rozpowszechniania kupiono po wizytach na tego rodzaju portalach.
Większość osób działających w branży, uznaje naruszanie praw autorskich za zagrożenie dla prowadzonej działalności. Są jednak i tacy, którzy mają świadomość dobrych stron istnienia portali rozpowszechniających nielegalne pliki. Jakich? Dzięki piratom uratowano w Stanach Zjednoczonych emisję serialu “Breaking Bad”, który chciano zdjąć ekranu ze względu na niską oglądalność pierwszych odcinków. Okazało się jednak, że cieszy się on dużym zainteresowaniem na stronach z nielegalnymi plikami. Ponadto, ze względu na częste interakcje między użytkownikami portali, producenci mogą wykorzystać je na potrzeby tzw. marketingu szeptanego. Tak stało się w przypadku „Gry o tron”.
Zdecydowani przeciwnicy tego typu stron podkreślają, że niewinne oglądanie nielegalnych plików w sieci niesie określone konsekwencje. Im więcej osób korzysta z pirackich portali, tym mniej prawdopodobne jest to, że któraś stacja zapłaci za jego emisję w telewizji. A to z kolei powoduje, że firmy producenckie przestają inwestować w nowe, interesujące projekty, gdyż nie mają na to pieniędzy.
Należy pamiętać, że nie wszystkie programy, chętnie oglądane w telewizji, będą popularne wśród osób pobierających nielegalne pliki z Internetu. Dotyczy to przede wszystkim różnego rodzaju show i konkursów talentów, zwłaszcza tych nadawanych na żywo. Przyjęta przez Netflix strategia wydaje się mieć swoje logiczne uzasadnienie. Jednak produkując własny serial „House of Cards”, firma zabezpiecza się przed jego nielegalnym oglądaniem…