Analizując obecność kobiet w świecie biznesu można dojść do wniosku, że wciąż niewiele z nich piastuje najwyższe stanowiska w organizacjach. Istnieje przynajmniej kilka przyczyn takiego stanu rzeczy, ale bez wątpienia jedną z nich stanowi brak wiary zarządzających firmami, że panie poradzą sobie z wykonywaniem najodpowiedzialniejszych zadań. Niemiecki rząd postanowił zatem przymusić największe przedsiębiorstwa do tego, by dały szansę kobietom. W tym tygodniu podjęto decyzję o wprowadzeniu parytetów, która obliguje ponad 3 tys. firm do powoływania pań do zarządów oraz rad nadzorczych, jak również zatrudniania ich na wysokich stanowiskach menadżerskich.
Według regulacji uzgodnionych przez koalicję rządzącą, od 2016 roku największe przedsiębiorstwa będą musiały w taki sposób prowadzić politykę zatrudniania, że 30% wymienionych wyżej stanowisk będzie zajmowanych przez kobiety. Jak informuje BBC, firmy, które nie wdrożą rozwiązań parytetowych są zobowiązane do pozostawienia odpowiedniej liczby wakatów dla pań. Zaproponowane zmiany nie wywołały entuzjazmu wśród przedstawicieli niemieckiego świata biznesu, którzy skrytykowali pomysł rządzących. Zdaniem Ulricha Grillo, szefa German Industries Federation, system parytetowy przyniesie efekty odwrotne do zamierzonych. Podkreślił on, że dużo bardziej skuteczne w zwiększaniu liczby kobiet na najwyższych stanowiskach są dobrowolne rozwiązania wprowadzane przez firmy.
Z kolei Angela Merkel nazwała ustawę „ważnym krokiem na rzecz równości, inicjującym zmianę kulturową w miejscu pracy„. Co ciekawe, kanclerz Niemiec początkowo była przeciwniczką opisywanej reformy. O systemie parytetowym bardzo pochlebnie wypowiada się minister ds. rodzin Manuela Schwesig. Minister podkreśliła, że kraj nie poradzi sobie bez umiejętności kobiet oraz iż jej zdaniem w Niemczech jest wystarczająco dużo pań o kwalifikacjach niezbędnych do piastowania najwyższych stanowisk.
Według Deutsche Welle ponad 80% miejsc w niemieckich zarządach jest zajmowanych przez mężczyzn. Rząd ma zatwierdzić regulacje 11 grudnia, następnie zgodę na ich wprowadzenie musi wyrazić parlament. Podobne reformy przeprowadzono już w innych krajach europejskich, w tym Norwegii, Włoszech i Holandii. W ubiegłym roku Komisja Europejska ogłosiła, że rozważa przymuszenie dużych przedsiębiorstw do zwiększenia liczby kobiet w zarządach.