Amerykańska sieć hoteli Marriott International przejęła Starwood Hotels and Reasorts – międzynarodowe konsorcjum, w skład którego wchodzi między innymi sieć Sheraton. W efekcie transakcji, której wartość przekracza 12 miliardów dolarów, Marriott stanie się nowym liderem branży hotelarskiej.
Do tej pory największą liczbą hoteli dysponowała brytyjska grupa InterContinental Hotels, która zarządza blisko 5 tysiącami budynków. Tymczasem w wyniku przejęcia, które ma zostać zakończone w połowie 2016 roku, Marriott będą obsługiwać ponad 5,5 tysiąca hoteli, w których na gości czeka łącznie 1,1 miliona pokoi. Według szacunków, przychody generowane przez połączone sieci będą kształtowały się na poziomie 2,7 miliarda dolarów.
Starwood już od kwietnia tego roku szukał – jak to określa BBC – alternatywnych strategii. Dla inwestorów był to mało optymistyczny sygnał i od tego czasu wartość akcji spółki systematycznie malała. Marriott podaje na swojej stronie internetowej, że w wyniku przejęcia akcjonariusze sieci Starwood otrzymają za każdy udział 0,92 akcji Marriott International oraz dodatkowo dwa dolary w gotówce. Zdaje się, że inwestorzy spodziewali się wyższych profitów, ponieważ po wczorajszym ogłoszeniu planów przez Marriotta, wartość akcji Starwood Hotels and Reasorts spadła o 3,6 procent.
BBC donosi, że naczelne kierownictwo obu spółek jednogłośnie zgodziło się na przejęcie, a piastujący stanowisko przewodniczącego rady dyrektorów syn założycieli Marriott International, przekonywał, że choć przez dekady spółki ze sobą konkurowały, jego sieć zawsze doceniała i podziwiała rywala. Z kolei CEO spółki, Arne Sorenson, który będzie również kierował nowo powstałą grupą, ma nadzieję, że połączone sieci staną się ulubioną na świecie firmą turystyczną. Podobne oczekiwania zdają się mieć inwestorzy, a ich wyrazem był 1,4 proc. wzrost wartości akcji Marriotta.