Na liście wymarzonych dziecięcych prezentów znajduje się wiele różnych zabawek. Wymieniane są również takie, które pojawiają się w zestawieniach przygotowywanych przez kolejne pokolenia. Należą do nich klocki LEGO, mające rzesze fanów na całym świecie. Okazuje się jednak, że dzieciaki czekające na legendarne zestawy pod świątecznym drzewkiem mogą się w tym roku srodze rozczarować. A wszystko przez to, że duńska firma nie nadąża z produkcją plastikowych klocków.
O zabawkowym kryzysie poinformowało m.in. CNBC World, jako jego źródło wskazując błędne prognozy dotyczące popytu. Rzecznik LEGO Roar Trangbaek oświadczył, że firma nie będzie w stanie zrealizować wszystkich spływających zamówień do końca roku. Nie chciał jednak powiedzieć, z dostępnością których zabawek i w których krajach mogą wystąpić problemy. Podkreślił jednocześnie, że przedsiębiorstwo będzie w stanie dostarczyć te zamówienia, które zostały już złożone, może mieć natomiast problem z obsłużeniem nowych.
W ubiegłym roku firma zainwestowała ponad 3 mld koron w rozwój fabryk oraz modernizację wyposażenia, aby móc produkować więcej zabawek. Jak widać na niewiele się to zdało. LEGO buduje więc nową fabrykę w Chinach, w mieście Jiaxing, w odległości 100 km od Szanghaju. Ma ona otworzyć swoje podwoje w 2017 r. i zająć się produkcją zabawek na rynek azjatycki. Będzie to kolejna fabryka obok oddziałów w Danii, na Węgrzech, w Czechach i Meksyku.
Wszystko wskazuje na to, że LEGO nie przygotowało się na aż tak duże zainteresowanie swoimi produktami. W pierwszej połowie 2015 r. sprzedaż oferowanych przez nie zabawek wzrosła o 18%, osiągając wartość 2,1 mld dolarów, co pozwoliło wyprzedzić na tym polu Mattel (1,9 mld dolarów) i Hasbro (1,5 mld dolarów). Jednak ostatnie doniesienia dowodzą, że duża popularność ma swoją cenę. Trangbaek zapewnił, że LEGO zrobi wszystko, by fabryki pracowały z maksymalną wydajnością, aby możliwe było zaspokojenie popytu na legendarne klocki. Nie wiadomo natomiast, czy jest to wykonalne…