Firma Airbus wydała w ostatnich dniach oświadczenie, w którym poinformowała opinię publiczną, że wprowadzenie do użytku jej „najnowszego dziecka”‒super oszczędnego Airbusa 350 opóźni się co najmniej o 3 miesiące. Przyczyną opóźnienia są problemy związane z automatyzacją procesu wiercenia otworów w skrzydłach maszyny. Najnowsze problemy oznaczają, iż całkowite opóźnienie projektu sięga już roku, a data wprowadzenia maszyny do użytku przesunęła się na połowę 2014 roku.
Airbus 350 jest szerokokadłubowym liniowcem zbudowanym prawie wyłącznie z kompozytów węglowych. Ma stanowić konkurencję dla Dreamlinera firmy Boeing, przede wszystkim z racji oszczędności w zużyciu paliwa.
Z racji opóźnienia EADS‒firma matka Airbusa poniesie straty w wysokości co najmniej 124 miliony euro. Nie jest to jakieś specjalnie duże zmartwienie dla firmy, gdyż nieco wcześniej ogłosiła ona, iż jej dochód za drugi kwartał był prawie trzykrotnie większy (461 milionów euro) w porównaniu do drugiego kwartału ubiegłego roku (121 milionów euro). Po tej ostatniej informacji akcje EADS wzrosły aż o 6,66%.
Pomimo tych, w sumie dobrych dla EADS wieści, firma nie może narzekać na brak kłopotów. Zanim pojawiły się informacje o problemach z najnowszym modelem samolotu, głośno w światku lotniczym było o problemach Airbusa A380. Wiele z egzemplarzy tej maszyny miało wadę polegającą na pojawianiu się drobnych pęknięć…na skrzydłach. Użytkujące te „podniebne krążowniki” linie lotnicze (np. australijski Quantas) musiało odesłać swoje maszyny do naprawy.
Jak powiedział nowy szef EADS Tom Enders „nie ma co ukrywać, że firma ma z tym [pękające poszycie skrzydeł] problemy. Z pewnością wpłynie to negatywnie na ilość zamówień na te maszyny w najbliższym czasie. Niemniej jednak, będzie to chwilowe załamanie, gdyż EADS już zidentyfikowała problem, a działania koncentrują się obecnie na naprawie już użytkowanych maszyn”.
EADS jest niemiecko‒francusko‒hiszpańskim konsorcjum skupiającym firmy z branży lotniczej i militarnej. Szefostwo firmy spodziewa się w tym roku przyjąć zamówienia na ok. 580 sztuk samolotów pasażerskich, co stanowi korektę w stosunku do pierwotnych planów o 50 sztuk. Wzrost obrotów w 2012 roku planowany jest na 10%. Jest to wynik jak najbardziej realny, biorąc pod uwagę, iż wolumen sprzedaży wzrósł o 12% w drugim kwartale bieżącego roku.