Zdarza się, że starsze osoby padają ofiarą oszustów działających metodą „na wnuczka”. Wytyka im się wówczas łatwowierność i brak ostrożności. Okazuje się jednak, że w zasadzkę krętaczy wpadają również pracownicy nawet wielkich międzynarodowych korporacji, a skala machlojek bywa znacznie większa.
Carole Gratzmuller jest szefową francuskiego przedsiębiorstwa średniej wielkości, Etna Industrie. Kiedy jakiś czas temu wróciła z kilkudniowego urlopu, z przerażeniem stwierdziła, że z firmowego konta zniknęły bez jej wiedzy setki tysięcy euro. Pod nieobecność Gratzmuller księgowa wykonała przelewy o łącznej wartości 500 tysięcy euro. Jednak to nie pracownica okazała się oszustką.
Jak relacjonuje BBC, księgowa otrzymała telefon od rzekomego prawnika, przez którego została poinformowana, że niebawem dostanie maila od swojej szefowej ze szczegółami poufnej transakcji zakupu spółki na Cyprze. W ciągu godziny pracownica otrzymała około dziesięciu maili i odebrała kilka kolejnych telefonów. Działając pod silną presją czasu, nie mając chwili na zastanowienie i nie chcąc podważać autorytetu szefowej, księgowa zastosowała się do instrukcji, przesyłając pół miliona euro na konto oszustów.
Ten rodzaj phishingu, który polega na podszywaniu się pod szefa, jest dosyć często wykorzystywany przez przestępców we Francji. Szacuje się, że od 2010 roku oszuści znad Loary wyłudzili w ten sposób około 465 milionów euro, zaś próby przejęcia kolejnych 830 milionów euro zostały udaremnione. Według oficjalnych danych ofiarą padło 15 tysięcy przedsiębiorstw, w tym tacy giganci jak Michelin, KPMG i Nestle. Z kolei w Stanach Zjednoczonych w ciągu minionych dwóch lat problem ten dotknął 7 tysięcy spółek, a wyłudzona suma pieniędzy przekroczyła 740 milionów dolarów.
Ponieważ przesyłane przez oszustów maile nie zawierają podejrzanych treści i nie są oznaczane jako zagrożenie przez programy skanujące, pozostaje jedynie – tak jak w przypadku staruszków – apelować do pracowników o ostrożność.