Zaledwie tydzień temu pisaliśmy w tym miejscu w nieco sarkastycznym tonie o wchodzącym z dniem 1 września br. zakazie sprzedaży na terenie UE odkurzaczy o mocy większej niż 1600 Watów. Zakaz ten, przypomnijmy, jest efektem nowej unijnej dyrektywy zmierzającej do zmniejszenia zużycia energii elektrycznej, a tym samym mającej się przyczynić do ochrony środowiska naturalnego i zatrzymania zmian klimatu. Nie trzeba było jednak długo czekać, aby plany nowych ograniczeń i zakazów „zjeżyły włosy na głowie” co bardziej rozsądnym ludziom.
Jak się okazało, urzędnicy UE jakiś czas temu zlecili stosowne badania, w wyniku których powstała lista około 30 przedmiotów codziennego użytku (głównie drobnego sprzętu AGD), co do którego zalecono zmniejszenie jego mocy. Na tej liście znalazły się takie sprzęty jak czajniki, tostery, a nawet … suszarki do włosów. Informację o tym, że w UE pracuje się nad objęciem dyrektywą energetyczną kolejnych kategorii sprzętu potwierdził w wywiadzie dla niemieckiego dziennika Bild unijny komisarz ds energii Guenther Oettinger. Jak powiedział niemiecki polityk cyt. „do tej pory drobny sprzęt AGD nie był objęty żadnymi przepisami i w ramach dyrektywy unijnej chcemy to zmienić”.
Co zwykli ludzie myślą o pomysłach urzędników z UE? Wystarczy przytoczyć dane o tym jak sprzedawały się „mocniejsze” odkurzacze w ostatnich godzinach przed wejściem w życie zakazu. Według danych Tesco, ich sprzedaż była większa o 44% w porównaniu do średniej, a dane z sieci Co‒op Electrical mówią o 38% wzroście sprzedaży. Na najnowsze pomysły dotyczące ograniczenia mocy suszarek do włosów także bardzo szybko zareagowali fachowcy z branży. Jak powiedział były przewodniczący brytyjskiego stowarzyszenia producentów tych urządzeń Mark Corary cyt. „ten pomysł to kompletnie bezsensowna idea. Ograniczenie mocy suszarek wcale nie przyczyni się do zmniejszenia zużycia energii elektrycznej, gdyż ludzie po prostu będą suszyć włosy dłużej. Im większa moc suszarki tym szybciej suszy włosy. Czy to jest zbyt skomplikowane dla urzędników UE?”‒zapytał Corary podsumowując swoją wypowiedź.
Totalna krytyka z jaką spotkały się nowe propozycje unijnych urzędników, spowodowała reakcję Komisji Europejskiej, której rzeczniczka stwierdziła, że wcale nie jest przesądzone, że akurat producenci suszarek zostaną objęci nowymi przepisami. Jak wyjaśniła rzeczniczka cyt. „opracowany raport ma charakter wstępny, a z 30‒stu rodzajów wymienionych w nim urządzeń, do dalszego rozpatrzenia pozostanie około 20‒stu. Na początku 2015 roku przyjrzymy się, które z tych urządzeń i w jaki sposób należy objąć regulacjami”.