Kiedy Wielka Brytania zapowiedziała w ubiegłym roku nowy podatek na słodzone napoje, który miał przynieść około 520 mln funtów wpływów do rządowej kasy, wielu wyrażało wątpliwości dotyczące jego skuteczności. A stawka jest niebagatelna – zdrowie i życie dzieci, które coraz częściej mają problem z nadwagą, a nawet otyłością i wynikającymi z nich kolejnymi chorobami. Mimo, iż podatek nie został jeszcze wprowadzony, już działa! Jak to możliwe?
Według doniesień CNN Money, producenci słodzonych napojów, przerażeni wizją znacznego spadku sprzedaży, próbują ratować się przed negatywnymi skutkami zapowiadanych regulacji i… redukują ilość cukru w swoich produktach. Jak informuje Office for Budget Responsibility, skutkiem działań podjętych przez producentów będą niższe wpływy z tytułu nowego podatku, które wyniosą ok. 380 mln funtów. Kanclerz Skarbu Philip Hammond zażartował w środę, że jest zachwycony tym, iż może obwieścić mniejsze wpływy rządowe. Ma on bowiem świadomość wielkich zysków społecznych takiej sytuacji.
Dla przypomnienia, napoje, które będą zawierały więcej niż 5 gramów cukru na 100 ml zostaną obłożone podatkiem w wysokości 18 pensów za litr. Z kolei na te, w których zawartość cukru wyniesie więcej niż 8 gramów na 100 ml, podatek wyniesie 24 pensy za litr. Wszystko po to, by ograniczyć spożycie cukru, zwłaszcza wśród dzieci i powalczyć o ich lepsze zdrowie. A producenci, chcąc uniknąć podatku, „odsładzają” swoje napoje.
Lucozade Ribena Suntory oświadczyło, że do lipca 2017 r. obniży zawartość cukru w swoich napojach o 50% i żaden nie będzie podlegał dodatkowemu podatkowi. Coca-Cola zapowiedziała szereg inicjatyw w tym kierunku i podkreśliła, że Spirte i Fanta, sprzedawane na rynku brytyjskim, mają już o 30% mniej cukru. PepsiCo także walczy z cukrem w swoich napojach. Koncern zapowiada, że do 2025 roku 2/3 jego napitków będą miały 100 i mniej kalorii w jednej porcji.
Cukier zawarty w słodzonych napojach w znacznym stopniu odpowiada za plagę otyłości wśród dzieci w Wielkiej Brytanii. Biorąc pod uwagę, iż odsetek otyłych dzieci jest tam jednym z najwyższych w krajach rozwiniętych, rząd ma nadzieję, że podatek przyniesie wymierny efekt poprawy zdrowia najmłodszych Brytyjczyków. Obecnie jedno dziecko na pięcioro opuszczających szkołę podstawową, jest otyłe.