Ci, którzy sądzą, że w lutym o bożonarodzeniowych prezentach myślą wyłącznie dzieci, są w błędzie. Temat świątecznych podarunków dla najmłodszych zaprząta również głowy producentów zabawek. I wcale nie chodzi o zabawki, które już znalazły się pod choinką, ale o te, które pod nią trafią za dziesięć miesięcy!
Jak donosi Bloomberg, proces kształtowania dziecięcych pragnień dotyczących bożonarodzeniowych prezentów zaczyna się 14, a nieraz nawet 18 miesięcy przed świętami. Projektanci, inżynierowie, specjaliści do spraw marketingu, eksperci analizujący trendy i handlarze dwoją się i troją, by zadbać o grudniowe wyniki sprzedażowe. Momentem przełomowym w toku tworzenia nowych zabawek są targi, podczas których producenci prezentują opracowane prototypy i mają szansę uzyskać informację zwrotną od przyszłych kupujących. Poza konsultacjami z klientami, targi są również okazją do negocjacji cen nowych produktów z dystrybutorami. Ostatnie z bardziej znaczących targów odbywają się na początku pierwszego kwartału, w związku z czym w lutym sklepy prowadzące sprzedaż zabawek już zdążyły złożyć zamówienia na towary, które w grudniu znajdą się na półkach.
Podczas gdy w ubiegłym roku pod choinką królowały różnego rodzaju gry (ich sprzedaż wzrosła o prawie 11 proc. w stosunku do 2014 roku), w tym sezonie producenci i sprzedawcy stawiają przede wszystkim na zabawki, które sprzyjają budowaniu więzi rodzinnych. Z jednej strony jest to odpowiedź na zagrożenie, jakim jest pochłonięcie dzieci przez wirtualny świat, z drugiej zaś jest odzwierciedleniem podejścia rodziców z pokolenia millenialsów do zabawy swoich pociech. Okazuje się bowiem, że obecnie rodzice mają tendencję do przedkładania znaczenia dydaktycznej funkcji zabawek nad zwykłą przyjemność płynącą z zabawy.
W 2015 roku rynek zabawek wzrósł o 6,7 proc., osiągając wartość blisko 20 miliardów dolarów. Z kolei w tym roku szacuje się, że zwiększy się on o około 2,5 proc., głównie za sprawą zabawek prorodzinnych. Wśród nich są lalki Brightlings, produkowane przez Spin Master, o których istnieniu dziewczynki nie dowiedzą się przed upływem lata. Tymczasem specjaliści z branży zabawkowej są przekonani, że będą one spełnieniem bożonarodzeniowych marzeń wielu z małych klientek. O tym, czy eksperci mają rację przekonamy się dopiero pod koniec roku.