Sklepy wielkopowierzchniowe, popularnie zwane supermarketami wrosły już na stałe w nasz krajobraz. Mają one swoich zwolenników i przeciwników, a w mediach od czasu do czasu powraca temat jakości żywności tam sprzedawanej czy też kwestii przestrzegania praw pracowniczych. Mało kto jednak zwraca uwagę na to, jak powstanie i rozwój tych wielkich sieci handlowych zmienił sytuację producentów żywności. Na stronach internetowych BBC można było znaleźć dziś ciekawą notkę na ten temat…
Okazuje się, że niektórzy z analityków i obserwatorów życia gospodarczego w Wielkiej Brytanii dostrzegają związek pomiędzy wojną cenową jaką prowadzą ze sobą poszczególne sieci handlowe, a zwiększoną ilością upadłości producentów żywności. Zgodnie z danymi opublikowanymi przez firmę Moore Stephens, w 2014 roku upadło w Wielkiej Brytanii 114 producentów żywności, a w tym roku już 146. W opinii badaczy sporządzających raport, wina leży po stronie wielkich sieci handlowych, które cyt. „duszą swoich dostawców niskimi cenami w nadziei na pokonanie konkurencji i zwiększenie swojego własnego zysku”. Z analizy Moore Stephens wynika, że ilość bankructw w branży spożywczej rośnie z roku na rok, podczas gdy w pozostałych sektorach gospodarki następuje ich spadek (o 8% w okresie od września 2013 do września 2014). Jak mówi Duncan Swif–współwłaściciel Moore Stephens cyt. „supermarkety toczą krwawą wojnę cenową już od dwóch dekad, a producenci żywności służą im za mięso armatnie”. Jak dodaje Swift cyt. „sytuację na rynku jeszcze pogorszyło pojawienie się tanich dyskontów spożywczych takich jak Lidl czy Aldi. Producenci żywności znaleźli się sytuacji, gdy boją się nawet zaprotestować w obawie przed utratą kontraktów z supermarketami i godzą się na długie umowy na niezbyt korzystnych warunkach”.
Powyższe zarzuty są zdaniem Brytyjskiej Izby Sprzedawców (BRC) zupełnie nietrafione. Rzecznik tej instytucji powiedział cyt. „obwinianie supermarketów za bankructwa producentów żywności to zbytnie uproszczenie. Fakt, iż wielu dostawców żywności związanych jest długotrwałymi relacjami z poszczególnymi sieciami handlowymi nie wynika z ich strachu przed utratą źródła zbytu produkcji, ale jest wyrazem obopólnej troski o jak najwyższą jakość oferowanych produktów, co jest możliwie do wypracowania dopiero w dłuższej perspektywie czasowej”. Zdaniem przedstawicieli BRC obwinianie wielkich sieci handlowych za kłopoty producentów żywności jest nietrafione również z tego powodu iż cyt. „nikt nie przeprowadził badań ilu z bankrutujących producentów jest rzeczywiście dostawcami produktów do supermarketów, ani czy posiadali oni innych odbiorców. Ponadto, kwestie kontraktów z producentami żywności regulowane są ściśle przez brytyjskie prawo i nie ma tutaj miejsca na nadużycia”.