Pada jeden z ostatnich bastionów antykomercyjnych! Już niedługo w trakcie królewskich wyścigów konnych w Ascot eksponowane będą logo sponsorów. Sytuacja jest bezprecedensowa, gdyż do tej pory (czyli od 300 lat) Royal Ascot było imprezą bez obecności jakichkolwiek reklam. Organizatorzy wyścigu będącego kwintesencją brytyjskości podpisali pięcioletnią umowę partnerską z firmą QIPCO. Decyzja może zdenerwować tradycjonalistów, jednak zyskała ona już akceptację królowej Elżbiety II. Bez zgody monarchini zawarcie kontraktu nie byłoby w ogóle możliwe.
Osoby, które obawiają się zmasowanego ataku różnych form reklamy w trakcie wyścigów, mogą spać spokojnie. Pierwszego dnia zawodów w czerwcu, nazwa i logo firmy pojawią się straganach handlowych oraz z tyłu padoku. Co ciekawe, marka QIPCO będzie eksponowana w kolorach… Royal Ascot, a reklamy nie obejmą nazwy wyścigów. Organizatorzy poszukują kolejnych „odpowiednich” partnerów reklamowych na kolejne 4 dni imprezy.
Przedsiębiorstwo QIPCO (Qatar Investment & Projects Development Holding Company) jest holdingiem będącym w posiadaniu katarskiej rodziny królewskiej. W ramach umowy QIPCO będzie również sponsorować wyścig King George VI & Queen Elizabeth Stakes rozgrywany pod koniec lipca. Jak powiedział w wywiadzie dla CNN szef komunikacji Ascot Nick Smith, „nadszedł najwyższy czas by zmaksymalizować wartość komercyjną wydarzenia”. Tłumaczył również, że zawarcie umowy było konieczne, by nadal przyciągać na królewskie wyścigi najlepsze konie. Co na to królowa Elżbieta II?
Jak z każdą tego typu sytuacją, jej opinia na ten temat nie zostanie podana do wiadomości publicznej. Wyścigi odbywają się pod patronatem królowej i to czyni je wyjątkowym wydarzeniem w kalendarzu sportowych imprez. W ubiegłym roku jej klacz Estimate zwyciężyła w Ascot Gold Cup. Było to pierwsze zwycięstwo konia panującego monarchy od czasu zainicjowania słynnego wyścigu.