Republika Południowej Afryki niemalże „od zawsze” była największą gospodarką Afryki. Ostatnio ta sytuacja się zmieniła, gdyż palmę pierwszeństwa przejęła na Czarnym Lądzie Nigeria. Pomimo tego, to właśnie RPA ciągle postrzegana jest przez międzynarodowe firmy jako biznesowa brama do Afryki. Dziennikarze BBC w rozmowach z kilkoma menedżerami największych światowych firm postanowili sprawdzić jak dziś prowadzi się biznes w RPA.
Na pierwszy ogień poszedł Doug Smart–szef KFC w RPA. Dlaczego akurat KFC? Otóż, na zlecenie BBC, analitycy z firmy Millward Brown przeprowadzili badania ankietowe wśród obywateli RPA. Pytania dotyczyły postrzegania zagranicznych marek i firm. Okazało się, że dla obywateli RPA KFC jest drugą najlepiej ocenianą firmą zagraniczną obecną na tamtejszym rynku. Jak mówi Doug Smart cyt. „na ten sukces trzeba było ciężko pracować, gdyż nie jest łatwo prowadzić biznes w tak podzielonym społeczeństwie jak południowoafrykańskie”. Rzeczywiście, 20 lat po upadku apartheidu, dysproporcje społeczne w RPA są wciąż ogromne. Obok wąskiej grupy osób bardzo zamożnych, funkcjonują miliony obywateli którzy ledwo wiążą przysłowiowy koniec z końcem. Tajemnica sukcesu KFC tkwi–zdaniem Smarta, w umiejętności przyciągnięcia obu grup społecznych. Ludzie ubożsi mogą korzystać ze specjalnie skomponowanych zestawów, gdzie istnieje możliwość zamówienia jedynie ich niektórych składników w odpowiednio niższej cenie. Tradycjonaliści mogą zaś znaleźć w menu restauracji KFC lokalną potrawę pap, przygotowywaną na bazie znanej nam owsianki–ewenement, którego nigdzie poza RPA się nie spotka.
Dysproporcje społeczne w RPA to tylko część problemu z którym muszą się zmagać międzynarodowe koncerny. Okazuje się, że w tym 55–milionowym kraju używa się aż 11 języków, a różnorodność etniczna społeczeństwa nie ma odpowiednika w całej Afryce. Właśnie ta ostatnia cecha ma niebagatelne znaczenie dla firm z sektora kosmetycznego. Jak przekonuje Masingita Mazibuko–dyrektor marketingu firmy Pond’s–najbardziej popularnego w RPA koncernu kosmetycznego cyt. „różnorodność etniczna z którą mamy do czynienia na lokalnym rynku wymagała od nas przeprowadzenia specjalnych badań nad tym jak starzeją się poszczególne rodzaje skóry. Dopiero na tej podstawie dobieraliśmy kosmetyki najlepsze dla skóry białej, czarnej czy całej palety odcieni pośrednich. Aby zachęcić kobiety do korzystania z naszej oferty wprowadziliśmy instytucję doradczyń kosmetycznych, które w każdym naszym sklepie pomagały i doradzały klientkom. To stanowiło podstawę naszego sukcesu”. Warto w tym miejscu dodać, iż Pond’s uplasowało się w ankiecie Millward Brown na czwartym miejscu.
Rynek w RPA, choć oferuje duże możliwości, ma także swoje wady. Należą do nich stosunkowo wysoka inflacja, a także dość duże koszty pracy (jak na warunki afrykańskie). Jak mów Matt Gennrich z grupy Volkswagena cyt. “do tego dochodzą jeszcze problemy ze strajkami. W zeszłym roku mieliśmy 6–tygodniowy strajk pracowników w naszym zakładzie w Uitenhage, a w tym roku z podobnym problemem borykają się nasi kooperanci i dostawcy”. Pomimo tych kłopotów, co roku z taśmy zakładów Volkswagena zjeżdża 115 tysięcy pojazdów, z czego ponad połowa eksportowana jest do krajów pozaafrykańskich. Tworząca się klasa średnia daje jednak nadzieję, że coraz większa część produkcji będzie pozostawać na Czarnym Lądzie–kończy z nadzieją w głosie Gennrich.