Indie są jednym z prężniej rozwijających się krajów, ale także takim, w którym duży wpływ na gospodarkę ma aktualna sytuacja polityczna. Opisywaliśmy na łamach naszego portalu chociażby problemy firm Reliance Industries, BP i Niko, które zmuszone były wszcząć postępowanie arbitrażowe przeciwko rządowi tego państwa. Ekonomiści przekonują, że zbyt restrykcyjna polityka względem inwestorów może zawrócić kraj ze ścieżki rozwoju. Nowy rząd Indii postanowił przeciwdziałać tym problemom i ogłosił właśnie długo oczekiwane reformy.
Ujawniony przez rząd program ma na celu stworzenie nowych miejsc pracy i pobudzenie inwestycji zagranicznych. W przemówieniu wygłoszonym przez prezydenta Pranaba Mukherjee znalazły się zapowiedzi planów związanych z uproszczeniem opodatkowania oraz redukcją inflacji, zwłaszcza na rynku żywności. Dodatkowo wskazano na reformy dotyczące przemysłu, jak chociażby przyciągnięcie prywatnego kapitału do sektorów wydobywczego i obronnego.
Mukherjee oświadczył również, iż rząd chce przyspieszyć zatwierdzanie dużych projektów biznesowych. Podkreślił, że władze zamierzają dbać o dobre relacje z sąsiadami oraz mają nadzieję na zwalczenie przemocy, której ofiarami są tysiące kobiet. Pomimo licznych doniesień dotyczących gwałtów i morderstw dokonywanych na mieszkankach kraju oraz odwiedzających go turystkach, problem ten nie znalazł się w grupie najbardziej istotnych w oczach polityków. Za priorytetowe kierunki prac rządu uznano kwestie ekonomiczne, a mianowicie tworzenie nowych miejsc pracy dzięki zwiększeniu liczby inwestycji, zarówno publicznych jak i prywatnych, a także walkę z inflacją.
Jak informuje Reuters, rząd zamierza pilnie realizować reformy w tych gałęziach przemysłu, które wymagają dużej liczby zatrudnionych. Każdego roku w Indiach na rynek pracy wchodzi 10 mln nowych młodych pracowników, którzy osiągnęli wiek produkcyjny. To najwyższa liczba w skali całego świata. Jeśli większość z tych ludzi nie znajdzie zatrudnienia, krajowi grozi katastrofa gospodarczo-społeczna. Nowy rząd złożył obietnicę, iż do 2022 roku każda rodzina będzie mieszkała w „dobrym domu, z niezakłócanymi dostawami prądu”. Zapowiedziano również reorganizację na kolei (sic!) oraz rozbudowę infrastruktury drogowej i lotniczej.