Okazuje się, że w świecie wielkich korporacji jest miejsce na ludzką życzliwość. Dowodzi tego reakcja CEO Google, Sundara Pichai, który odpowiedział na list otrzymany od siedmioletniej dziewczynki. Mała miłośniczka technologii marzy o pracy dla Google.
Przedsiębiorcza uczennica szkoły podstawowej, Chloe Bridgewater, zafascynowana opowieściami swojego taty na temat jego pracy, zapragnęła aplikować o pracę dla Google. Jak donosi BBC, Chloe zaczęła swoje podanie od słów „drogi szefie Google”. Ku wielkiemu zaskoczeniu – zwłaszcza rodziców dziewczynki – jej aplikacja została rozpatrzona przez samego dyrektora generalnego spółki, który w serdeczny sposób wspiera Chloe na drodze do realizacji marzeń.
Pichai pochwalił zainteresowanie Chloe najnowszymi technologiami i wyraził nadzieję, że będzie rozwijała tę pasję. Zapewnił ją, że jeśli będzie ciężko pracowała, zdoła osiągnąć wszystkie postawione sobie cele, łącznie z występem w olimpijskiej kadrze pływackiej, o czym również ambitna dziewczynka wspomniała w swoim liście. Na zakończenie, zachęcił Chloe do aplikowania do Google jak tylko skończy szkołę. Sam Pichai przeszedł w Google długą ścieżkę kariery, zaczynając od – jak to określa BBC – „skromnych stanowisk” w indyjskim oddziale spółki. Stanowisko dyrektora generalnego objął dopiero w 2015 roku.
Tata Chloe zdradza, że o zainteresowaniu jego córki amerykańską spółką zadecydowały również oferowane przez Google warunki pracy. Na dziewczynce duże wrażenie zrobiła informacja, że w niektórych placówkach pracownicy mogą korzystać ze zjeżdżalni. Jednocześnie pan Bridgewater wątpi, by jego córka w pełni rozumiała znaczenie odzewu jaki otrzymała. Zwłaszcza że jak wyjaśnia, był to drugi samodzielnie napisany list w życiu córki. Pierwszy adresowała do Świętego Mikołaja.