Odżywianie we wszystkich kulturach stanowi czynność szczególną. Branża spożywcza w ostatnim wieku przeszła przeobrażenia w zakresie technologii wytwarzania, ale nawyki konsumentów niewiele się zmieniły. Czy w dobie rewolucji informatycznej jesteśmy gotowi na produkt, który przypomina jedzenie w bardzo niewielkim stopniu?
Odżywianie stanowi dla współczesnych społeczeństw kwestię problematyczną. Zmiany w codziennym funkcjonowaniu ludzi (praca nie wymagająca ruchu) oraz niska cena produktów spożywczych są powodem rosnących kłopotów zdrowotnych w krajach rozwijających się. Z drugiej strony istnieją również kraje biedne, w których problem stanowi dostęp do jedzenia.
Dodatkowo sfera żywienia stanowi ważny element kultur i tożsamości społeczeństw. Jedzenie służy nie tylko zaspokajaniu potrzeb fizjologicznych, ale stanowi również przyjemność, którą celebrujemy w gronie bliskich.
Na tym tle Soylent, czyli paliwo odżywcze (jak określa je pomysłodawca) może wydawać się szokującą ideą. Autor pomysłu, Rob Rhinehart opracował mieszankę, która zgodnie z wytycznymi dietetyków powinna w pełni zaspokoić jego potrzeby żywieniowe. Z trzydziestu dwu składników stworzył koktajl, którym zastępuje wszystkie posiłki od kilku miesięcy. W ten sposób chce przetestować produkt i jednocześnie przekonać innych do jego działania. Efekty „diety” można śledzić na blogu autora, gdzie znajduje się również opis składników produktu.
Z kolei na stronie internetowej projektu są informację o zbiórce na uruchomienie produktu na skalę przemysłową. Do tej pory zebrano ponad 220 tys. dolarów (2 razy więcej niż zakładano) i wkrótce projekt wejdzie w fazę wdrożenia. Taka skala poparcia crowdfounderów każe zamilknąć nawet największym sceptykom, którzy nie wierzą w sukces paliwa odżywczego. W końcu jedzenie to jedna z większych przyjemności. Czy ludzie zrezygnują z niej na rzecz wygody? – przekonamy się najprawdopodobniej w niedalekiej przyszłości.