Modowy gigant Burberry zmienił w maju swojego szefa. Nową „głową” firmy został Christopher Bailey, który już zdążył wywołać kontrowersje za sprawą swojego wynagrodzenia. Podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy firma zaprezentowała nowe zasady płac, które w bezprecedensowy sposób zostały odrzucone. Pomimo tego, Bailey będzie mógł jednak liczyć na niebotyczne pobory…
Walne zgromadzenie akcjonariuszy Burberry stosunkiem głosów 52% do 48% odrzuciło doroczny raport płacowy firmy w części dotyczącej wynagrodzenia jej szefa. To dość spektakularne wydarzenie, gdyż rzadko zdarza się tego typu sytuacja. Ostatnia tego rodzaju wydarzenie miało miejsce w 2012 roku, gdy akcjonariusze ubezpieczeniowego giganta Avivy odrzucili w głosowaniu propozycja płacowe dla szefa grupy Andrew Mossa. Pomimo takiego wyniku głosowania, cały raport został jednak przyjęty większością 84% głosów. Głosowano również nad zatwierdzeniem Christopher’a Bailey’a na stanowisku. W tym głosowaniu otrzymał on 99% poparcia.
Akcjonariusze Burberry zaniepokoili się informacjami, iż Bailey otrzymał podstawowe wynagrodzenie w wysokości 1,1 miliona funtów rocznie, a do tego roczny dodatek w wysokości 400 tysięcy funtów. Ponadto, z dniem objęcia stanowiska szefa, przyznano mu 500 tysięcy akcji firmy, wartych w tym momencie ponad 7 milionów funtów. Co więcej, Bailey który przed nominacją zajmował jedno z kierowniczych stanowisk w firmie, otrzymał już wcześniej 1,35 miliona akcji firmy wartych obecnie 19,5 miliona funtów.
Powyższe fakty stały się podstawą do wydania przez The Investment Management Association (IMA)‒niezależną organizację zajmującą się monitorowaniem polityki płacowej w firmach, tzw. „bursztynowego alarmu” dla Burberry. W hierarchii ostrzeżeń jest to drugie najpoważniejsze ostrzeżenie, które IMA może wydać. Również inna organizacja PIRC (Pensions and Investment Research Consultants) wydała rekomendację dla swoich członków, aby głosowali za odrzuceniem raportu płacowego Burberry.
W reakcji na powyższe władze Burberry wydały oświadczenie w którym przyznają, że cyt. „10 milionów funtów, które Christopher Bailey otrzymał od firmy to znaczna suma pieniędzy, niemniej jednak ogromna większość z tego pakietu jest uzależniona od wyników jego pracy. Akcje otrzymane przez nowego szefa objęte są zakazem ich odsprzedaży przez kilka najbliższych lat, stanowią więc czynnik motywacyjny do jak najlepszego zarządzania firmą. Wzrost ich wartości będzie również oznaczał wymierne zyski dla wszystkich naszych akcjonariuszy”.
Czy takie tłumaczenie przekona akcjonariuszy? Wszystko będzie zależeć od wyników firmy.