Ochrona praw pracowniczych jest w dojrzałych gospodarkach zadaniem nie tylko związków zawodowych czy rządu, ale leży także w interesie pracodawców. Ci ostatni dbają o swój personel z różnych pobudek, ale niemalże wszyscy zgadzają się co do tego, że złe traktowanie pracowników przynosi w dłuższej perspektywie straty dla firmy. Okazuje się jednak, że w niektórych sytuacjach pokusa zwiększenia zysków kosztem własnego personelu może być zbyt duża.
Sports Direct–jedna z największych sieci handlowych zajmujących się dystrybucją artykułów sportowych w Wielkiej Brytanii znalazła się w ostatnich miesiącach na cenzurowanym w związku z przypadkami złego traktowania swoich pracowników. W popularnym programie Inside Out nadawanym przez BBC, pracownicy firmy skarżyli się na atmosferę pracy, twierdząc, że boją się brać zwolnienia lekarskie w obawie przed utratą pracy. Do tych oskarżeń doszły jeszcze informacje przekazane przez związkowców, że w niektórych firmowych outletach warunki pracy są cyt. „identyczne z tymi z czasów wiktoriańskich”. Jednakże prawdziwym skandalem okazały się praktyki płacowe w Sports Direct. Jak ujawniono, menedżerowie firmy zlecali czasochłonne zadania pracownikom tuż przed zakończeniem ich normalnych godzin pracy. W efekcie, pracownicy pracowali w nadgodzinach, za co nie dostawali wynagrodzenia. Skutkiem takich działań było to, że zatrudnieni w Sports Direct otrzymywali efektywnie 6,50 funta za godzinę pracy, podczas gdy płaca minimalna wynosi w Wielkiej Brytanii 6,70 funta na godzinę.
W wyniku tych wszystkich doniesień cena akcji Sports Direct na londyńskiej giełdzie spadła na początku grudnia br. o 10%. Dopiero tak spektakularny efekt ujawnienia nagannych firmowych praktyk zmusił szefostwo do reakcji. W telewizyjnym wywiadzie założyciel i szef firmy Mike Ashley obiecał, że od Nowego Roku wszyscy pracownicy firmy będą zarabiać więcej niż wynosi płaca minimalna, co będzie rocznie kosztować dodatkowe 10 milionów funtów. Dla pracowników poniżej 21 roku życia będzie to około 6,85 funta na godzinę, a dla starszych 7,35 funta na godzinę. Od pierwszego stycznia 2016 roku płaca minimalna w Wielkiej Brytanii dla osób powyżej 21 roku życia wynosi 7,20 funta na godzinę. Firma odniosła się także do oskarżeń o wprowadzanie nieprzychylnej atmosfery w pracy, twierdząc, że dla osób, które nie osiągają założonych celów, oferowana jest systematyczna pomoc i wsparcie, a także dodatkowe szkolenia.
Firmowe oświadczenie zostało skrytykowane przez przedstawicieli związków zawodowych, którzy nazwali je PR–owską sztuczką. Wskazali przy tym na fakt, iż żadne podwyżki płac nie zrekompensują atmosfery strachu i terroru systemowo wprowadzonej w politykę firmy wobec personelu.