Najbardziej znana na świecie sieć kawiarni chce stać się czymś więcej niż miejscem, w którym można skosztować świetnego cappuccino czy latte. Starbucks postanowił włączyć się do dyskusji na temat poprawy stosunków między przedstawicielami poszczególnych ras, zamieszkujących Stany Zjednoczone. W korporacyjnej Ameryce zagadnienie nierówności i konfliktów na tle rasowym jest często traktowane jako swoiste tabu co nie oznacza, że problemy te nie istnieją. CEO Starbucksa Howard Schultz postanowił więc zaangażować swoich pracowników w debatę na ten temat. W jaki sposób?
Jak informuje CNN Money, w ciągu ostatnich kilku miesięcy firma zorganizowała otwarte fora dyskusyjne dla personelu, w trakcie których omawiano kwestie związane z problemami rasowymi. Odbyły się one w miastach, gdzie napięcia na tym tle stały się niedawno szczególnie odczuwalne, tj. w Oakland, Los Angeles, St. Louis, Nowym Jorku i Chicago, a także w Seattle, w którym znajduje się siedziba Starbucksa. Howard Schultz podkreślił, że fora nie były organizowane po to, by „wskazywać kogoś palcami, czy obwiniać za cokolwiek, ani dlatego, że firma ma odpowiedzi, jak zaradzić wspomnianym problemom”. Zaznaczył natomiast, że Starbucks nie ma we zwyczaju milczeć w takich sytuacjach.
Schultz chce, aby dyskusje na temat problemów rasowych były kontynuowane i zamierza zaangażować w nie klientów. W minionym tygodniu Starbucks wykupił reklamy na łamach New York Timesa i USA Today, w których poinformował o swojej inicjatywie pod hasłem „Race Together”. W miastach, gdzie odbywały się fora bariści zaczęli podpisywać kubki klientów nie tylko imieniem, ale również wspomnianym sloganem. A wszystko po to, by wywołać dyskusję na temat problemów rasowych.
W ramach podjętej inicjatywy Starbucks chce promować wrażliwość na temat kwestii związanych z nierównościami rasowymi i dyskryminacją ze względu na kolor skóry. Schultz podkreślił, iż wierzy, że cały kraj stać jest na poprawę pod tym względem. CEO sieci kawiarni znany jest z tego, że nie boi się zaangażowania w dyskusje, które często mają znamiona walki o charakterze politycznym. Dla przykładu w 2012 r. poprosił zatrudnionych w firmie baristów o umieszczanie na kubkach z kawą napisu „Come together”, aby wezwać urzędników do osiągnięcia porozumienia w celu uniknięcia klifu fiskalnego.