W czwartkowym referendum Szkoci zrezygnowali z niepodległości. Chociaż zwolenników secesji było wielu, duże przedsiębiorstwa i instytucje finansowe z ulgą przyjęły wynik głosowania. Czy wszystko zostanie po staremu?
Instytucje oferujące usługi finansowe – RBS, Lloyds, TSB, Standard Life, Clydesdale i Tesco Bank – zgodnie zapowiadały, że jeśli Szkoci opowiedzą się za niepodległością, ich siedziby albo ważne centra zostaną przeniesione na południe kraju. RBS tłumaczył, że krok taki miałby na celu zwiększenie stabilności działalności dla klientów, pracowników i innych interesariuszy. Tymczasem w sytuacji, w której Szkocja pozostaje częścią Wielkiej Brytanii, żadne zmiany nie będą konieczne. Podobnie o swojej obecności w Szkocji zapewniły Standard Life i Lloyds Banking Group, który jednak ewentualną „przeprowadzkę” wciąż uzależnia od planowanych zmian przepisów.
Również dla giganta z branży petrochemicznej, koncernu Shell, pozostanie Szkocji w ramach Zjednoczonego Królestwa to gwarancja bezpieczeństwa operacyjnego dla przedsiębiorstw działających na północy. Z kolei Konfederacja Brytyjskiego Przemysłu (ang. Confederation of British Industry , CBI) podkreśla, że decyzja Szkotów jest także korzystna z perspektywy stabilności rynku pracy. Szef CBI – John Cridland – podkreśla, że to ważny moment dla Zjednoczonego Królestwa i brytyjskiego biznesu, ale równocześnie przestrzega przez niedocenianiem wewnętrznego rynku Szkocji.
Oczywiście nie wszyscy przedsiębiorcy cieszą się z wyniku referendum, a optująca za niepodległością organizacja Business for Scotland jest zawiedziona utratą szansy umocnienia regionu. Mimo to – jak podaje BBC – jej przewodniczący Tony Banks zapewnia, że organizacja będzie wciąż prowadziła kampanię na rzecz „lepszej Szkocji”. Z pewnością obiecywana większa fiskalna i polityczna niezależność kraju przyczyni się do realizacji tych oczekiwań.