Zyski Tui Travel spadły o 73% w drugim kwartale i choć wakacje wciąż trwają największe na świecie biuro podróży nie osiągnie takiego wyniku jak w ubiegłym roku. Powodem niższych dochodów spółki w tym okresie jest mniejszy popyt na usługi biura we Francji i… termin przerwy Wielkanocnej.

Zysk brutto Tui Travel spadł do 3 milionów funtów w drugim kwartale, co w porównaniu z wynikiem z 2011 roku, kiedy biuro zarobiło 11 milionów funtów, jest słabym rezultatem. Spółka upatruje źródeł niższego dochodu między innymi w spadku sprzedaży wycieczek i usług turystycznych we Francji, gdzie widmo spowolnienia gospodarczego odstręcza potencjalnych turystów od zagranicznych wyjazdów. Przeciwnie, Tui odnotowało wzrost sprzedaży w Wielkiej Brytanii, Niemczech i krajach nordyckich.

Jednak na wysokość zysków za drugi kwartał największy wpływ miał termin świąt Wielkanocnych, które wypadły w tym roku na początku kwietnia przez co większość 13-milionowego dochodu została odnotowana w drugim kwartale. Niski wynik spółki w trzecim kwartale nie martwi więc szefów giganta turystycznego, zwłaszcza że oferta biura na zimę 2012 – 2013 wzbudziła zdaniem Petera Longa – dyrektora Tui – obiecujące zainteresowanie.

Dla wielu firm zajmujących się organizacją czasu wolnego i turystyką bieżący rok może przynieść straty spowodowane trudnymi warunkami ekonomicznymi oraz niepewną sytuację w Grecji, która była jednym z głównych celów urlopowiczów. Mniejszy ruch turystyczny i zbyt optymistyczne kalkulacje doprowadziły część biur podróży do bankructwa. Zdaje się, że Tui Travel dobrze prosperuje i w takiej sytuacji, a niższy zysk w drugim kwartale jest tylko efektem niekorzystnego kalendarza wakacyjnego.