Wydawało się, że Uber ma wszelkie szanse na to, by osiągnąć sukces rynkowy. Sprawa nie jest jednak taka prosta, zwłaszcza ze względu na pojawiające się co jakiś czas zarzuty, z którymi musi się mierzyć. Pisaliśmy już o protestach korporacji taksówkarskich w krajach, w których firma prowadzi swoją działalność, o procesach sądowych wytaczanych przez kierowców Ubera, dochodzących przestrzegania praw pracowniczych, a także oskarżeniach związanych z naruszaniem regulacji dotyczących ochrony danych osób korzystających z aplikacji.
Ale to nie koniec problemów. Według doniesień CNN Money firma została oskarżona o seksizm przez jedną ze swoich byłych pracownic. W minioną niedzielę Susan Fowler, zatrudniona niegdyś w Uberze na stanowisku inżyniera, zarzuciła zarządzającym „rażący i systemowy seksizm”. Bezpośredni przełożony składał Susan niedwuznaczne propozycje, a kiedy udała się ze skargą do działu kadr, ten przysłowiowo zamiótł sprawę pod dywan. Po czasie okazało się, że nie była jedyną kobietą skarżącą się na kierownika, który wielu paniom pracującym w firmie proponował seks.
Susan bardzo zależało na stanowisku, gdyż miała tam szanse na szybki rozwój swoich umiejętności. Ponieważ jednak dział kadr nie zamierzał w żaden sposób ukarać kierownika-erotomana, postanowiła zmienić zespół, w którym pracowała. Nie zakończyło to jej problemów. Okazało się bowiem, że złożona skarga skutecznie zablokowała jej drogę do awansu. Mimo wielu bardzo dobrych ocen okresowych, przy rozważaniu jej promocji dochodzono do wniosku, że nie nadaje się na wyższe stanowisko. To przelało czarę goryczy i zdolna inżynier odeszła z firmy. Jej historia nie była odosobniona, w efekcie niewiele kobiet zdecydowało się na dalszą pracę dla Ubera.
W odpowiedzi na zarzuty Fowler, CEO Travis Kalanick zapowiedział wszczęcie śledztwa. Do wyjaśnienia sytuacji firma zatrudniła byłego prokuratora generalnego USA Erica Holdera oraz Tammy Albarran, pracujących obecnie dla kancelarii Covington & Burling. W zespole odpowiadającym za zbadanie sprawy znalazły się również – a jakże – trzy kobiety – Arianna Huffington zasaiadająca w zarządzie firmy, Liane Hornsey, nowa szefowa działu HR oraz Angela Padilla, radca prawny Ubera.
Historia Susan Fowler być może zaszokowała część opinii publicznej, jednak problem jest dużo bardziej powszechny, niż mogłoby się wydawać, zwłaszcza w firmach technologicznych. Eksperci wskazują, iż mają one często seksistowską kulturę organizacyjną. Według badań z 2016 roku, trzy z pięciu kobiet pracujących w Dolinie Krzemowej doświadczyło niechcianych zalotów. Jednak na drogę prawną decyduje się wystąpić tylko część z nich.