To już zaczyna przypominać prawdziwą wojnę celną! Na mocy podjętej dzisiaj decyzji, amerykański Departament Handlu wprowadził skokową podwyżkę ceł na niektóre chińskie wyroby stalowe, w wyniku czego stawka ta wzrosła do poziomu 522%. Ten krok z pewnością wywoła reakcję Chin, co w rezultacie może doprowadzić do zwiększenia napięcia pomiędzy oboma krajami, a także przerodzić się w wojnę celną.
Od dłuższego już czasu amerykańscy politycy i główne podmioty rynku stali w tym kraju, a także ich partnerzy w Europie Zachodniej, oskarżali Chiny o stosowanie niezdozwolnego subsydiowania produkcji stali. W wyniku tych praktyk producenci stali spoza Chin nie mogli konkurować z tanimi chińskimi wyrobami, co w konsekwencji doprowadziło do serii bankructw, głównie w Wielkiej Brytanii i w USA. Jak się szacuje, w samych Stanach Zjednoczonych pracę z tego powodu straciło ponad 12 tysięcy hutników.
Wprowadzone dziś nowe stawki celne dotyczą głównie blachy walcowanej na zimno, która wykorzystywana jest w przemyśle motoryzacyjnym i budownictwie. Niejako przy okazji podwyższono także do 71% stawki celne na podobne wyroby pochodzące z Japonii. Eksperci zwracają uwagę, że ten rodzaj stali stanowi niewielki procent stali importowanej do USA z Chin (wartość importu z Chin stali walcowanej na zimno w 2015 roku wyniosła nieco ponad 270 milionów dolarów), a podwyżka stawek ma raczej zaprezentować determinację amerykańskiej administracji w obronie rynku wewnętrznego, niż stanowić realną dolegliwość dla strony chińskiej. Jak mówi Karishma Vaswani–azjatycki korespondent BBC cyt. „w roku wyborczym w USA kandydaci do Białego Domu zaostrzyli retorykę w odniesieniu do nieuczciwych praktyk handlowych chińskich władz. Decyzja o podniesieniu stawek celnych może być więc elementem wpisującym się w trwającą kampanię prezydencką”.
Amerykańscy producenci stali od dawna oskarżają swoich chińskich partnerów o praktyki dumpingowe. Obecnie przed Międzynarodową Komisją Handlu toczą się postępowania przeciwko Chinom, gdzie amerykańska branża stalowa domaga się wprowadzenia całkowitego zakazu importu chińskiej stali. Strona chińska argumentuje, że przyczyną kłopotów na światowym rynku stali jest ogólne spowolnienie gospodarcze, a nie polityka subsydiowania chińskiego eksportu. Z drugiej jednak strony Chińczycy przynają, że są świadomi problemu nadprodukcji stali w swoim kraju i twierdzą, że podejmują wysiłki, aby temu zaradzić.