Sytuacja ekonomiczna w Chinach oraz problemy w relacjach gospodarczych Europy z Rosją, odbijają się na funkcjonowaniu wielu przedsiębiorstw. W tym tygodniu brytyjska sieć detaliczna Marks & Spencer poinformowała, że wyniku wspomnianych zawirowań, zamierza zwolnić tempo swojej zagranicznej ekspansji. W 2014 r. planowano otwarcie 250 nowych sklepów w ciągu trzech lat, jednak wydaje się, że owe wielkości są obecnie nieosiągalne.
Marks & Spencer chciał zwiększyć swoją sprzedaż na arenie międzynarodowej o ¼, skupiając się na działalności w Chinach, Rosji, Indiach, na Bliskim Wschodzie oraz w Zachodniej Europie, podnosząc jednocześnie zysk o 40%. Co prawda dyrektor wykonawczy M&S Patrick Bousquet-Chavanne przyznał w rozmowie z Reutersem, że firma nadal będzie aktywnie działać na rynku chińskim i rosyjskim, podkreślił jednak, iż ze względu na zmianę warunków gospodarczych konieczne będzie ponowne przeanalizowanie tempa ekspansji sieci.
Historia zagranicznej aktywności 131-letniej firmy Marks & Spencer jest dość burzliwa. W 2001 r. sieć zmuszona była do wycofania się z Europy kontynentalnej, by 10 lat później powrócić z wielką pompą, otwierając butik w Paryżu. M&S, oferujący klientom ubrania, akcesoria domowe oraz ekskluzywne jedzenie, funkcjonuje w oparciu o model „bricks and clicks”. Zgodnie z jego założeniami sieć integruje dwie formy działalności – tradycyjną, polegającą na sprzedaży w sklepach stacjonarnych i wirtualną, umożliwiającą dokonywanie zakupów przez Internet. Firma posiada swoje flagowe placówki handlowe w dużych miastach, a także mniejsze sklepiki z żywnością oraz punkty sprzedaży bielizny i produktów kosmetycznych. Tradycyjna forma sprzedaży wspierana jest przez działanie krajowych stron internetowych.
Strategia M&S na rynku chińskim została już dostosowana do nowych warunków. W marcu poinformowano o zamiarach zamknięcia 5 sklepów w mniejszych miastach w okolicach Szanghaju oraz zapowiedziano skupienie się na funkcjonowaniu flagowych placówek oraz sprzedaży online. Bousquet-Chavanne potwierdził informację o planach otwarcia kolejnego punktu w Pekinie do końca roku finansowego 2015/2016, choć nie podał w tej kwestii żadnych szczegółów. Być może firma skorzysta ze wzorca wypróbowanego w Indiach i podejmie w tym zakresie współpracę w ramach joint venture z jakimś chińskim przedsiębiorstwem?