Wolność słowa w Internecie wydaje się wszechobecna, jednak są portale, na których swobodne wypowiedzi mogą słono kosztować. Na ton swoich komentarzy powinni szczególnie uważać użytkownicy serwisu społecznościowego Yelp, będącego platformą umożliwiającą dzielenie się własnymi opiniami na temat lokalnych restauracji, mechaników samochodowych, lekarzy, fryzjerów czy szkół tańca. Jane Perez, jedną z użytkowniczek serwisu, po zamieszczeniu tego rodzaju recenzji spotkała przykra niespodzianka – właściciel ocenionej firmy pozwał ją żądając 750 tysięcy dolarów rekompensaty.
Christophera Dietz, właściciel firmy remontowo – budowlanej Dietz Development, zdecydowanie zareagował na negatywną opinię umieszczoną na portalu Yelp przez Jane Perez. W swojej ocenie Perez oskarżyła Dietz Development o zniszczenie domu, naliczanie opłat za prace, które nie zostały wykonane i zagubienie biżuterii. Na odpowiedź Dietza nie trzeba było długo czekać – w zeszłym miesiącu właściciel firmy złożył pozew o zniesławienie przez Internet, wskazując na szkody, których doznał w wyniku krzywdzącej opinii byłej klientki. Jak uzasadnia Dietz, przez jej wpis utracił możliwość otrzymania kolejnych zleceń, podupadł na zdrowiu – zwłaszcza psychicznym – i przede wszystkim ucierpiała jego reputacja.
W ubiegłą środę sąd wydał tymczasowe orzeczenie na rzecz Dietza, nakazując Perez usunięcie z feralnego komentarza wzmianki o skradzionej biżuterii. Czas pokaże jaki będzie ostateczny werdykt sądu, jednak ta skrajna sytuacja unaocznia siłę wpływu portalu Yelp. Recenzje zamieszczane w serwisie są doskonałym środkiem promocji lub antypromocji, o czym najlepiej wiedzą oceniane firmy. Świadczy o tym także fakt, że niektórzy właściciele pomniejszych restauracji lub punktów usługowych decydują się na zapłatę osobom, które wystawią im pozytywną ocenę.
Od niedawna Yelp działa również w Polsce. Użytkownicy umieszczają swoje wpisy w różnych kategoriach, a gdy sami zastanawiają się nad wyborem restauracji, dentysty lub nawet punktu ksero, mogą przeszukiwać recenzje innych. Jednak w kontekście zagranicznych doświadczeń, wciąż pozostaje wątpliwość, na ile oceny są rzetelne i czy nie są specyficzną formą reklamy. Jaką przewidujecie przyszłość dla Yelpa na polskim rynku?