Postępowanie rynkowe ludzi opiera się na tych samych podstawowych mechanizmach. Może się jednak różnić w zależności od wieku, płci, reprezentowanego kraju czy regionu geograficznego oraz wyznawanej religii. Inne decyzje dotyczące zakupu żywności będą podejmowali wyznawcy judaizmu, katolicyzmu i islamu. Zwłaszcza w okresie postu.
Ramadan jest dziewiątym, w dodatku świętym, miesiącem muzułmańskiego kalendarza. Podczas jego trwania, każdy muzułmanin powyżej 10 roku życia nie może od świtu do zmierzchu jeść, pić czy palić papierosów. W tym okresie powinno się natomiast spędzać dużo czasu na modlitwie. Posiłki spożywane są dwa razy dziennie – po zachodzie i przed świtem. Interesujące obserwacje na temat zmiany przyzwyczajeń żywieniowych, a co za tym idzie również zakupowych muzułmanów, zaprezentowała Daisy Carrington w artykule dla CNN.
Okazuje się, że mimo tego, iż ramadan jest kojarzony z postem, muzułmanie mieszkający w Zatoce Perskiej wcale nie przestrzegają go tak gorliwie. A przynajmniej jeśli chodzi o ilość spożywanego jedzenia. Owszem, posiłki są zjadane przed świtem i po zmierzchu, jednak ilość i rodzaj dań są bardzo dalekie od postnych. Szczególnie wieczorem część wyznawców islamu nie może powstrzymać się od jedzeniowego świętowania. Jakie są tego skutki?
Kiedy tylko zachodzi słońce, siadają przy suto zastawionych stołach. Albo wybierają się do restauracji na posiłki typu fast food. Niektóre restauracje oferują na przykład burgera w kształcie półksiężyca. W efekcie po miesiącu „postu” próżno szukać ubytku kilogramów na wadze, mniejszej liczby centymetrów w pasie oraz ogólnej poprawy zdrowia. Wręcz przeciwnie, lekarze praktykujący w krajach Zatoki Perskiej biją na alarm.
Okres ramadanu to czas wzmożonej pracy specjalistów zajmujących się problemami trawiennymi. Zwiększa się wtedy liczba przypadków związanych z niestrawnością, zapaleniem żołądka i jelit oraz chorobą wrzodową. Według doktora Rabee Harba z Kuwait’s Royale Hayat Hospital, do ich powstania przyczynia się nie tylko przejadanie, ale również zmniejszona odporność powodowana odwodnieniem i złymi nawykami snu. Z kolei dietetyk Dana Al Shakaa z American Hospital w Dubaju, każdego dnia ramadanu przyjmuje od 5 do 6 pacjentów więcej niż przez pozostałe miesiące roku. U sporej części diagnozuje cukrzycę.
W ostatnich latach kraje Zatoki Perskiej walczą z rosnącą liczbą osób otyłych i cukrzyków. Według badań przeprowadzonych przez Organizację Narodów Zjednoczonych, mieszkańcy tego regionu są jednymi z najgrubszych na świecie. Doktor Harb winą za taki stan rzeczy obarcza pełne cukru i tłuszczu jedzenie, które pojawiło się na rynkach krajów arabskich. Dowodzi, że kiedyś nie było tego problemu, gdyż dieta mieszkańców Zatoki podlegała wielu poważnym ograniczeniom.
Poczynione przez dziennikarkę CNN obserwacje, obrazują przemiany kulturowe, które miały miejsce w regionie Zatoki Perskiej. Zamiast przygotowywać jedzenie w domu, ludzie wolą kupować dania na wynos, o czym świadczą długie kolejki przed McDonald’sem i Burger Kingiem. Z kolei w miejsce tradycyjnych napojów, wybierają słodkie drinki takie jak Vimto. Obchodzony w tym regionie ramadan coraz bardziej zaczyna przypominać amerykańskie Boże Narodzenie. Powinni o tym pamiętać przedsiębiorcy z branż związanych z jedzeniem i napojami, którzy chcieliby rozpocząć ekspansję do krajów Zatoki.