Konsumenci, także w naszym kraju, coraz chętniej próbują oryginalnych smaków. W konsekwencji rośnie liczba fanów produktów spożywczych innych, niż te tradycyjnie związane z kuchnią danego regionu. Jednym z takich artykułów jest awokado, które zyskało sobie spore grono miłośników na całym świecie. Ostatnio w mediach pojawiły się niepokojące informacje o rekordowym wzroście cen tego owocu. A wszystko przez ograniczone zbiory w grupie największych producentów – Meksyku, Peru i amerykańskiej Kalifornii.
Jak informuje BBC powołując się na dane udostępnione przez Bloomberg, za 10-kilogramowe pudełko awokado Hass pochodzące z Meksyku trzeba zapłacić 27,89 dolarów. To ponad dwa razy więcej, niż w zeszłym roku. Co gorsza wszystko wskazuje na to, że ceny utrzymają się na wspomnianym, wysokim poziomie. Podwyżki związane są ze strajkami uprawiających awokado rolników a także suszami w Kalifornii, które doprowadziły do znacznych ograniczeń od strony podażowej.
Aby zobrazować skalę problemu dość powiedzieć, że Meksyk dostarcza 82% awokado wyłącznie do Stanów Zjednoczonych. Z kolei według szacunków plony w Kalifornii spadną w tym roku o 44%. Nie ma co liczyć na to, że Peru uratuje sytuację na rynku, gdyż ze względu na poważne zalania w południowych regionach kraju, tam również podaż awokado znacznie się uszczupli. W efekcie ceny awokado dla klientów ostatecznych rosną w tym samym tempie co ceny hurtowe. Taki bieg spraw nie cieszy konsumentów.
Konsumpcja awokado na świecie istotnie wzrosła, odkąd jego spożycie stało się częścią globalnego trendu zdrowego odżywania się. Owoc ten ma bowiem najwyższą zawartość białka i kwasu oleinowego na tle całej reszty. Ponadto według niektórych źródeł jedzenie awokado zmniejsza ryzyko zachorowania na raka i choroby serca. Na rynku dostępne są dwie odmiany owocu – Hass i Fuerte. Największą popularnością awokado cieszy się na rynku amerykańskim. Stany Zjednoczone są również największym importerem tego owocu.
Amerykanów nie cieszą więc wysokie ceny awokado, a muszą być przygotowani na ich dalszy wzrost. Wiele zależy bowiem od tego, czy Donald Trump zdecyduje się spełnić swoją groźbę dotyczącą opuszczenia NAFTA, albo nałożenia ceł na dobra importowane z Meksyku. Problem jest poważny, a o tym, że konsumenci są bardzo przywiązani do zielonego owocu niech świadczy fakt, że w ubiegłym roku w trakcie problemów z niedostateczną podażą awokado w Nowej Zelandii, zdarzały się nawet kradzieże tego produktu.