Ostatni dzień stycznia to jeden z najbardziej emocjonujących dni dla kibiców piłki nożnej w Anglii. Nie jest jednakże w tym dniu rozgrywany żaden szlagierowy pojedynek, ale…kończy się okienko transferowe, czyli czas kiedy kluby mogą dokonywać zakupów nowych zawodników. Następna taka okazja dopiero latem…
Dlaczego piszemy o tym w tym miejscu? Otóż, rynek piłkarski w Anglii (zresztą nie tylko tam) to nie tylko emocje sportowe, ale również (a może przede wszystkim) potężny biznes obracający rocznie miliardami funtów. Zakończone właśnie okienko transferowe przyniosło kolejne rekordy.
Licząc cały sezon od stycznia ubiegłego roku do chwili obecnej, kluby najwyższej angielskiej klasy rozgrywkowej Premier League wydały w sumie na transfery 760 milionów funtów. Jest to najwyższa suma w historii. Poprzedni rekord należał do sezonu 2008‒2009 kiedy kluby wydały 670 milionów funtów. Jeżeli chodzi o styczniowe okienko transferowe to w tym okresie wydano na zakupy piłkarzy 130 milionów funtów, czyli o 10 milionów więcej niż w roku ubiegłym. Eksperci są zgodni, że tak duże wydatki klubów to wynik podpisania lukratywnych kontraktów ze stacjami telewizyjnymi.
Latem 2012 roku dwie brytyjskie platformy cyfrowe podzieliły pomiędzy siebie prawa do transmisji meczów angielskiej ekstraklasy. Stacja BSkyB za prawo do transmisji 116 meczów w każdym z trzech kolejnych sezonów zapłaciła astronomiczną kwotę 2,28 miliarda funtów. Z kolei stacja BT ma prawo do jednej transmisji w każdej kolejce rozgrywek (38 meczów w sezonie). Za ten „przywilej” musiała zapłacić 736 milionów funtów za trzy sezony. Jak wielkie są to kwoty i jaki zastrzyk finansowy stanowiły one dla klubów niech świadczy fakt, że poprzednia umowa wiążąca kluby angielskiej Premier League ze stacjami telewizyjnymi była o…70% niższa.
Oczywiście, nie jest tak, że wszystkie kluby otrzymują równe udziały w tym „finansowym torcie”. Wielkie firmy takie jak Manchester United, Chelsea czy Arsenal, które przyciągają przed telewizory rzesze kibiców, mogą liczyć na lwią część puli. Pozostałe „mniej atrakcyjne” medialnie kluby dostają odpowiednio mniej. Te dysproporcje przekładają się wprost na aktywność poszczególnych klubów na rynku transferowym. Tylko wydatki dwóch klubów: Manchesteru United i Chelsea, stanowiły w styczniu aż 60% wartości wszystkich transferów. Z drugiej strony blisko połowa klubów nie wydała nawet jednego funta.
Jak widać z powyższego, piłka nożna to nie tylko rozrywka i emocje sportowe, ale w dużej mierze poważny biznes, gdzie ogromne pieniądze mają bezpośrednie przełożenie na wynik sportowy. Z drugiej strony, akurat w tym sporcie często dochodzi do niespodziankę, gdzie „ubogi” bije „bogatego”. Może właśnie dlatego piłka nożna nic nie traci na swojej popularności…