Południowa Afryka, Nigeria, Angola i Kenia to kraje, które do niedawna mogły się pochwalić dynamicznym wzrostem. Niestety w ostatnim czasie problemy, którym przyszło im stawić czoła spowodowały pogorszenie wyników gospodarczych. Głównymi powodami kłopotów są spadające ceny paliw, niestabilność polityczna i słabość systemu bankowego. Gospodarczą sytuacją Afryki zainteresowali się dziennikarze CNN Money.
Południowa Afryka jest uważana za jedną z najprężniejszych gospodarek Afryki. Tymczasem według szacunków Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) w tym roku tempo wzrostu nie przekroczy 0,6 procent. W ubiegłym roku wartość narodowej waluty, randa, spadła o 30 proc., głównie w wyniku zawirować politycznych. Optymizmem napawa fakt, że w tym roku rand odzyskał już 7 proc., zaś inwestorzy nie odwrócili się od RPA i wartość zakupionych w tym roku obligacji wynosi 1,86 miliarda dolarów.
Z kolei w przypadku Nigerii prawdziwym ciosem dla gospodarki są malejące ceny paliw. Dla kraju, na którego 70 proc. wpływów na konto państwa i 90 proc. eksportu składają się przychody ze sprzedaży ropy naftowej, światowa obniżka cen paliw pozostawia niewiele możliwości dostosowania budżetu. Zwłaszcza, że duże wydatki generuje walka z ugrupowaniem terrorystycznym Boko Haram, które rząd obiecał możliwie szybko zlikwidować. Dla rozwijającej się gospodarki jednoznacznie oznacza to spowolnienie. MFW uważa, że w tym roku tempo wzrostu będzie najniższe od 15 lat i wyniesie 2,3 procent, zaś w tegorocznym budżecie Nigerii zabraknie około 11 miliardów dolarów.
Niższe ceny paliw są również zmorą Angoli. W tym przypadku nie tylko budżet kraju jest oparty w 95 proc. na przychodach ze sprzedaży ropy, ale również umowy kredytowe z Chinami bazują na zabezpieczeniu, jakim jest ropa. Wszystko to powoduje, że finanse kraju są mocno nadwyrężone, co przekłada się na spadek tempa rozwoju gospodarki z 6,8 proc. w 2013 roku do 3,5 proc. w tym roku. Ze znacznie mniejszym spadkiem tempa wzrostu musi uporać się Kenia, która zdanie MFW w 2016 roku może liczyć nie na 6,8, lecz 6 proc. wzrost. Chociaż gospodarka kraju jest bardziej zróżnicowana w stosunku do innych afrykańskich państw, Kenia nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału z uwagi na problemy w sektorze bankowym.