W tych dniach wizytę w Chinach odbywa brytyjski minister skarbu George Osborne. Jak na pragmatycznych Brytyjczyków przystało, wizyta ta jest tylko oficjalnym dopięciem kuluarowych rozmów, które toczyły się już od jakiegoś czasu. Jej konkretnym efektem będzie zaangażowanie chińskiego kapitału i technologii w rozbudowę brytyjskiej energetyki jądrowej.
Władze Wielkiej Brytanii od dłuższego już czasu realizują projekt budowy potężnej elektrowni jądrowej Hinkley Point w hrabstwie Somerset. Budowę elektrowni, która docelowa ma zaspokoić 7% zapotrzebowania na energię elektryczną na Wyspach, powierzono francuskiemu konsorcjum EDF. Okazało się jednak, że inwestycja o wartości 24,5 miliarda funtów przerosła możliwości finansowe Francuzów, w efekcie czego pojawiły się opóźnienia. Szefostwo EDF próbowało co prawda pozyskać środki na budowę zarówno od prywatnych inwestorów, jak i od rządu Chin, ale wysiłki te spełzły na niczym. Wobec realnego zagrożenia, że budowa może nie zostać zakończona, rząd podjął decyzję o udzieleniu gwarancji w wysokości 2 miliardów funtów dla przyszłego inwestora, który zainwestuje środki w dokończenie budowy. Dopiero po takiej zachęcie udało się wynegocjować porozumienie z Chinami, które zaangażują się budowę Hinkley Point. Jak się jednak spekuluje, porozumienie które oficjalnie zostało ogłoszone w Pekinie wykracza poza tą jedną inwestycję. Na jego podstawie maja zostać zbudowane również inne siłownie nuklearne np. w miejscowości Bradwell w hrabstwie Essex.
Chińskie zaangażowanie w budowę elektrowni atomowej Hinkley Point nie oznacza, że Francuzi z EDF stracą wiodąca pozycję w tym projekcie. Zaawansowanie budowy jest na tyle duże, że zmiana generalnego wykonawcy jest na tym etapie niemożliwa. Inwestycja ma być dokończona do 2023 roku, co sprawi, że będzie to pierwsza od ponad 20–stu lat nowo wybudowana elektrownia atomowa na terenie Wielkiej Brytanii.
Jak powiedział brytyjski minister energetyki Ruud cyt. „energetyka jądrowa gra kluczową rolę w naszym systemie bezpieczeństwa. Ponadto, charakteryzuje się ona niską szkodliwością dla środowiska naturalnego, szczególnie w zakresie emisji dwutlenku węgla, co długofalowo przyniesie także korzyści dla środowiska naturalnego.” Podczas podpisywania kontraktu z EDF na budowę elektrowni Hinkley Point ustalono, iż energia pochodząca z tego źródła będzie sprzedawana po stałej gwarantowanej cenie 89,5 funta za megawat. Obecnie, gdy ceny ropy naftowej notują historyczne minima, podnoszą się głosy, że jest to cena zbyt wygórowana. Jak jedna stwierdził minister Ruud cyt. „to krótkowzroczne podejście do zagadnienia. W umowie z EDF zagwarantowaliśmy sobie stałą cenę przez 35 lat, a rynek ropy naftowej jest niestabilny i szansa na wzrost cen tego surowca jest realna.”