Sprawę narastającego kryzysu w strefie euro opisywaliśmy już wielokrotnie. Jak wiadomo, jednym z głównych problemów spędzających sen z powiek europejskich polityków jest niestabilna sytuacja w Grecji. Wiadomo również, iż w strefie euro wiodącą rolę odgrywają Niemcy, które twardo stoją na stanowisku, iż Grecja powinna pomóc sobie sama wprowadzając reformy, nawet jeśli miały by one być bolesne. Próbę wyjaśnienia postawy tak „twardej” postawy Niemców podjęli dziennikarze BBC odwołując się do … psychologii i historycznych doświadczeń naszych zachodnich sąsiadów.
Jeśli chodzi o podejście Niemców do pieniędzy to można je streścić w powiedzeniu „oszczędzaj teraz, aby mieć później”. Postawa typu „wydawaj teraz, płać później” jest im kompletnie obca. Szczególnie drażliwie Niemcy traktują wszelkiego rodzaju zobowiązania finansowe. Słowo „dług” w języku niemieckim znaczy to samo co wina, co samo w sobie pokazuje jakie konotacje wzbudza u naszych zachodnich sąsiadów posiadanie długów. Z ankiety ulicznej przeprowadzonej w jednym z niemieckich miast, gdzie respondentów pytano o to co zrobiliby z wygranym milionem euro wynika, iż większość odpowiedzi była typu cyt. „korzystnie ulokować, aby mieć na wydatki, kiedy będzie to konieczne”. Niewielki odsetek Niemców wygrany milion przeznaczyłby na natychmiastową konsumpcję. Taka postawa cechuje nie tylko starsze pokolenia, ale i młodych.
Niemcy są niewątpliwie narodem, który lubi i umie oszczędzać. Popularny pogląd mówi, iż jest efekt traumy, którą naród niemiecki przeżył w latach 20–tych XX wieku, kiedy Niemcy zmagały się z hiperinflacją. Jest to jeden z powodów dla których obecnie tak niechętnie patrzą na wszelkie próby druku „pustego” pieniądza, co jak wiadomo napędza inflację, która z kolei jest głównym wrogiem wszystkich tych, którzy oszczędzają. Niechęć do pomocy Grecji bierze się także z całkiem nowych niemieckich doświadczeń historycznych. Otóż, gospodarka niemiecka poniosła ogromne koszty zjednoczenia RFN i NRD. Jak wiadomo, po zjednoczeniu ze względów politycznych, kurs wymiany pomiędzy marką niemiecką a marką NRD ustalono na 1:1. Spowodowało to niemalże z dnia na dzień upadek większość zakładów przemysłowych na terenach b. NRD, gdyż zakłady te nie mogły się utrzymać na rynku z powodu przestarzałej technologii i niskiej wydajności pracy. Taka sytuacja uderzyła wtedy mocno w gospodarkę Niemiec, a dojście do stanu kosztowało Niemców cięcia w wynagrodzeniach oraz obniżenie wydatków socjalnych.
Mając na względzie powyższe, obecna postawa Niemiec wobec Grecji nie jest nacechowana zrozumieniem. Przeważa pogląd, iż kraje będące w kłopotach również powinny zdobyć się na bolesne reformy, tak jak Niemcy w latach 90–tych ubiegłego wieku. Niektórzy krytycy przypominają jednak, że i Niemcy nie zawsze radzili sobie sami. Po II wojnie światowej, w 1953 roku kredytodawcy umorzyli Niemcom połowę posiadanego przez ten kraj długu. Gdyby nie ten krok, być może gospodarka Niemiec nie byłaby w tej chwili czwartą gospodarką świata. Przypomniał o tym ostatnio grecki minister finansów Yannis Varoufakis, który powiedział cyt. „nikt nie powinien rozumieć obecnego położenia Grecji lepiej niż Niemcy”.