Najnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy mówią, że w sierpniu tamtejsza gospodarka stworzyła „jedynie” 173 tysiące nowych miejsc pracy. Słowo „jedynie” nie jest pomyłką, gdyż oczekiwania ekonomistów były większe. Spodziewano się, że powstanie 217 tysięcy nowych etatów. Te słabsze wyniki stawiają pod znakiem zapytania plany amerykańskiej rezerwy federalnej (FED) dotyczące podniesienia stóp procentowych.
Jak zapowiadało szefostwo FED, na wrześniowym posiedzeniu tej instytucji miała zapaść decyzja o podniesieniu stóp procentowych w USA. Decyzji tej sprzyjały w ostatnich miesiącach bardzo dobre dane napływające z rynku pracy, świadczące o systematycznym wzroście płac oraz spadku bezrobocia. Przykładowo, w samym tylko lipcu przybyło w USA 245 tysięcy nowych miejsc pracy, a bezrobocie spadło do poziomu 5,1% czyli najniżej od lata 2008 roku. W tym kontekście słabsze od oczekiwań dane z sierpnia postawiły pod znakiem zapytania trwałość ożywienia na amerykańskim rynku pracy, a tym samym dały podstawy do obaw, że podwyżka stóp procentowych może być przedwczesna.
Wśród ekonomistów dominuje pogląd, że FED na swoim wrześniowym posiedzeniu będzie miał bardzo ciężki orzech do zgryzienia. Same dane o słabszym przyroście nowych miejsc pracy mogą być jeszcze zrewidowane w górę (tak stało się z danymi lipcowymi, gdzie okazało się, że wstępnie zaniżono szacunki o 44 tysiące). Sprzyjałoby to podniesieniu stóp procentowych. Niemniej jednak, zmieniły się także inne istotne uwarunkowania, zarówno wewnątrz USA jak i w gospodarce światowej. Ciągle na bardzo wysokim poziomie pozostaje wskaźnik dotyczący liczby Amerykanów, którzy nie mają zamiaru poszukiwać żadnej pracy, a także tych, którzy pracują na niepełny etat, a chcieliby znaleźć zatrudnienie w pełnym wymiarze czasu. Dane te świadczą o tym, że amerykańska gospodarka posiada jeszcze spore „rezerwy” zatrudnienia, których jak dotąd nie była w stanie zagospodarować. Przeciwko podwyższaniu stóp procentowych przemawiają także ostatnie turbulencje na światowych rynkach, które spowodowały poważne obniżki głównych indeksów giełdowych. W tej sytuacji zdaniem ekonomisty Paula Ashwortha cyt. „wynik głosowania FED jest niepewny, a szanse na podwyżkę stóp wynoszą dokładnie tyle samo, co szanse na ich pozostawienie na obecnym poziomie”.