Dość często pisaliśmy w ostatnim okresie o kwestii płacy minimalnej. Był to gorący temat nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale i w Niemczech czy Szwajcarii. Tym razem na problem ten trochę z innej strony spojrzeli pracownicy organizacji charytatywnej Joseph Rowntree Foundation (JRF), którzy policzyli ile należy zarabiać w Wielkiej Brytanii, aby móc zaspokoić podstawowe potrzeby życiowe.
Okazuje się, że płaca na poziomie 14 400 funtów brutto rocznie to minimum, dzięki któremu pojedyncza osoba może prowadzić życie na cyt. „akceptowalnym poziomie”. W kwocie tej mieszczą się nie tylko wydatki na mieszkanie czy żywność, ale również te związane z funkcjonowaniem w społeczeństwie takie jak dostęp do Internetu, opłaty za telefon, a nawet prowadzenie życia towarzyskiego. Kwota 14400 jest wyraźnie wyższa niż urzędowy próg biedy i zdecydowanie wyższa niż płaca osoby, która zarabia kwotę minimalną (5,80 funta na godzinę). Czy jednak rzeczywiście wystarcza ona na pokrycie wszystkich podstawowych potrzeb?
Jak mówi Carl Leishman, 28‒letni pracownik call centre z hrabstwa Durham cyt. „zarabiam dokładnie 14 400 funtów brutto rocznie i z ledwością wystarcza mi na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Po opłaceniu podatku zostaje mi niecałe 1000 funtów miesięcznie na życie. Koszty wynajmu mieszkania to 400 funtów miesięcznie, podatek lokalny to 120 funtów, media 150 funtów, a żywność 150 funtów. Jak widać na pozostałe wydatki zostaje mi 180 funtów. Jak mam pozwolić sobie na życie towarzyskie, gdy z tej kwoty muszę jeszcze pokryć koszty utrzymania samochodu?”‒pyta Leishman.
Rzeczywiście, w badaniach JRF nie uwzględniono wydatków na utrzymanie samochodu (benzyna, naprawy czy ubezpieczenie), gdyż posiadanie auta nie jest według przyjętej metodologii badań podstawową potrzebą człowieka. Można się z tym zgodzić, ale w przypadku Carla Leishmana dojazdy do pracy komunikacją publiczną kosztowałyby go jeszcze drożej (nie mówiąc o straconym czasie), niż własnym samochodem. Nawet jednak bez kosztów ponoszonych na utrzymanie samochodu trudno przeżyć za taką pensję‒dodaje Leishman. Jak mówi cyt. „poważnie rozważam ponowne zamieszkanie z rodzicami”. Według danych statystycznych aż 30% pracowników w Wielkiej Brytanii otrzymuje pensję poniżej kwoty 14 820 funtów rocznie, co oznacza, że borykają się oni z podobnymi dylematami jak Carl Leishman.
Jak mówi David Furness z niezależnej agencji konsultingowej Social Market Foundation cyt. „prawdziwym problemem jest to, że ludzie nadal posiadają oczekiwania na poziomie sprzed kryzysu i nie potrafią zweryfikować swoich potrzeb. Dla wielu ankietowanych takie rzeczy jak co najmniej tygodniowe wakacje, czy regularne bywanie w pubach i restauracjach to dobra podstawowe na równi z wyżywieniem czy czynszem za mieszkanie. Ludzie nie myślą realnie o weryfikacji swoich oczekiwań. Sytuacja gospodarcza prędzej czy później to wymusi, ale będzie to szokiem dla ogromnej rzeszy obywateli”.