Ostatnie wydarzenia w relacjach rosyjsko-ukraińskich są wręcz modelowym przykładem na to jak ekonomia może służyć osiąganiu celów politycznych. Sprawa dotyczy oczywiście kwestii przystąpienia Ukrainy do unii celnej stworzonej przez Rosję, Białoruś i Kazachstan.
Rosyjskie władze zaproponowały Ukrainie przystąpienie do unii celnej co gwarantowały o wiele swobodniejszy przepływ towarów i usług pomiędzy państwami członkowskimi. Czynnikiem zachęcającym była propozycja sprzedaży rosyjskiego gazu dla Kijowa po preferencyjnych cenach, zbliżonych do tych za jakie rosyjski gaz kupuje Białoruś. Kiedy wydawało się, że zgoda ze strony Kijowa to tylko formalność, prezydent Janukowycz nagle odwołał swoją wizytę w Moskwie, argumentując, iż nie zostały ustalone wszystkie kwestie techniczne, więc wizyta w celu podpisania umowy byłaby przedwczesna. Na przeszkodzie stanęły (według oficjalnej wersji z grudnia 2012 roku) sprzeczności zapisów traktatu o unii celnej z wcześniej podjętymi przez Ukrainę zobowiązaniami wobec Unii Europejskiej. Taka postawa zirytowała Moskwę, która ustami swoich przedstawicieli wyraziła opinię, że cyt. „Ukraina musi się zdecydować, gdyż nie można być tylko trochę w ciąży”. Komentujący miał tutaj na myśli wybór Ukrainy pomiędzy unia celną z Rosją, a ściślejszą integracją z Unią Europejską.
Nie jest żadną tajemnicą, iż Ukraina jest krajem podzielonym w kwestii wyboru strategii politycznej i określenia swojego miejsca na mapie Europy. Wschodnia część kraju to dominacja wpływów rosyjskich, podczas gdy zachodnia Ukraina bardziej widziałaby swoje miejsce w strukturach UE i przyszłości Ukrainy upatruje w integracji z Zachodem. Z drugiej strony wielu analityków ostrzega, iż Rosja coraz agresywniej prowadzi politykę obliczoną na odzyskanie wpływów na terytorium tzw. „bliskiej zagranicy”. Ma to w konsekwencji doprowadzić do otoczenia Rosji przez kordon krajów od niej uzależnionych, orbitujących na stałe w jej strefie wpływów. Jednym z głównych narzędzi do kreowania rosyjskiej polityki pozostają surowce naturalne z ropą naftową i gazem ziemnym na czele. Powstanie unii celnej, zdaniem wielu obserwatorów, jest właśnie krokiem mającym na celu ściślejszą integrację krajów obszaru postsowieckiego pod batutą Moskwy.
Jak potoczą się losy Ukrainy? Tego jeszcze nie wiadomo, ale z ostatnich wypowiedzi prezydenta Janukowycza wynika, iż możliwe jest referendum konstytucyjne na Ukrainie. Przystąpienie do unii celnej z Rosją wymagałoby bowiem (według najnowszej wersji prezentowanej przez władze w Kijowie) zmiany konstytucji. Widać wyraźnie, iż Ukraina znalazła się na politycznym rozdrożu, a jakakolwiek decyzja podjęta w kwestii jej strategicznych sojuszy zdeterminuje los tego kraju na długie lata.