Wydawałoby się, że węgiel kamienny jako jedno z najbardziej nieekologicznych paliw swoje lata świetności ma już dawno za sobą. Nic bardziej mylnego. Ostatnie kilka lat to triumfalny powrót tego paliwa. Wzrost zużycia węgla był w tym okresie dwukrotnie wyższy niż wzrost zużycia gazu i prawie czterokrotnie wyższy niż wzrost zużycia ropy naftowej. Obecnie popyt na to paliwo jest najwyższy w historii. Przyjrzyjmy się więc jakie mechanizmy i czynniki doprowadziły do tego spektakularnego come‒backu?
Po pierwsze, węgiel kamienny jest tani i staje się coraz tańszy. Na przykład w Europie, która jest w awangardzie jeśli chodzi o walkę z emisją dwutlenku węgla, ostatnie lata to paradoksalnie gwałtowny wzrost zużycia węgla kamiennego. Winnym jest kryzys ekonomiczny, który doprowadził do zmniejszenia zapotrzebowania przemysłu na energię. Spowodowało to powstanie nadwyżek węgla kamiennego, jego nadpodaż, a w konsekwencji spadek cen. Z tego samego powodu spadły również ceny na dopuszczalne limity emisji dwutlenku węgla, co pogłębiło spadek cen węgla kamiennego. Na obniżenie się cen węgla kamiennego niebagatelny wpływ miało także odkrycie w USA potężnych złóż relatywnie taniego w eksploatacji gazu łupkowego, który wyparł z tamtejszego rynku „czarne złoto”. W konsekwencji amerykański węgiel dosłownie „zalał” rynek europejski, zbijając cenę tego surowca do rekordowo niskich poziomów. Zwrócenie się Europy w stronę węgla spowodowały ponadto wysokie ceny tradycyjnego gazu na naszym kontynencie.
Jeśli chodzi o Europę to w dalszej perspektywie wzrost zużycia węgla kamiennego w dużej mierze zależy od poprawy koniunktury gospodarczej. Wzrost zapotrzebowania na energię będzie faworyzował inne rodzaje paliw, tym bardziej, iż w najbliższych na podstawie dyrektyw UE o ochronie środowiska, wiele zakładów przemysłowych wykorzystujących węgiel kamienny zostanie zamkniętych. Z drugiej strony wzrost zużycia węgla może być stymulowany przez tani import z USA, a także takie strategiczne decyzje jak ta podjęta przez Niemcy w kwestii rezygnacji z energii nuklearnej i budowy elektrowni opalanych węglem kamiennym.
Niezależnie jednak od tego czy w Europie wzrost zużycia węgla kamiennego zostanie powstrzymany czy nie, w skali światowej jego produkcja będzie jeszcze przez długie lata rosła. Zapotrzebowanie na tanią energię w Azji, a w Chinach w szczególności daje stabilne perspektywy światowemu górnictwu węgla kamiennego. W samych Chinach według prognoz wielu analityków zapotrzebowanie na energię wzrośnie do 2030 roku aż trzykrotnie. Oznacza to import biliona (!) ton węgla kamiennego do tego czasu.
Jak widać z powyższego, wysiłki wielu krajów zmierzające do zastąpienia nieekologicznego węgla bardziej przyjaznymi środowisku paliwami są chyba na razie skazane na niepowodzenie. W skali globalnej produkt tańszy i łatwo dostępny musi być opcją pierwszego wyboru. Takie są prawa ekonomii.