Specjaliści zajmujący się rekrutacją, poznają każdego dnia więcej ludzi niż przeciętna osoba w ciągu roku. Z ich bogatych obserwacji wynika, że kandydaci powtarzają te same błędy. Zatem czego należy unikać podczas rozmów o pracę?
Przede wszystkim rekruterzy skarżą się, że kandydaci często nie wiedzą, kiedy przestać mówić. Stacey Hawley, coach i konsultantka biznesu, tłumaczy, że nadmiernie rozbudowane wypowiedzi wynikają zazwyczaj ze zdenerwowania i chęci udzielenia wyczerpującej informacji, a kandydaci nie są świadomi popełnianego błędu. Jednocześnie monologi są sygnałem, że kandydat ma problemy z aktywnym słuchaniem i jest skoncentrowany na sobie. Kolejnym błędem jest krytykowanie obecnego miejsca zatrudnienia. W przypadku pytania o powód poszukiwania nowej pracy, zamiast wypunktować wady pracodawcy, należy udzielić taktownej odpowiedzi, a negatywne komentarze zachować dla siebie.
Na rozmowę kwalifikacyjną trzeba przyjść punktualnie. Jednak bardziej od samych spóźnień, rekruterzy nie lubią osób, które nie potrafią przyznać się do błędu i zachowują się jak gdyby zjawiły się na rozmowie o umówionej godzinie. Nikt nie jest idealny – przekonuje Hawley – a umiejętność przyznania się do winy jest dla rekruterów bardzo ważna. Następnie zbyt usilne starania, by jak najlepiej wypaść podczas rozmowy, również nie przekonują specjalistów od zatrudniania. Wręcz przeciwnie, to autentyczność i naturalność są najlepszym kluczem do serc rekruterów.
Innym częstym błędem aplikujących o pracę jest brak zaangażowania widoczny podczas wywiadu. Zdaniem Hawley, niektórzy kandydaci przychodzą na rozmowę nieprzygotowani, niewiele wiedzą o spółce, w której ubiegają się o pracę, a na dodatek w trakcie spotkania nie wykazują większego zainteresowania przedsiębiorstwem. Ich szanse na pozytywny wynik rozmowy są zdecydowanie mniejsze w porównaniu do bardziej entuzjastycznych kandydatów. Uwagi Hawley wydają się wręcz oczywiste, a mimo to wielu starających się o pracę zapomina o nich, tracąc możliwość zatrudnienia…