Celebryci, znani aktorzy czy sportowcy często są kojarzeni z wysokimi zarobkami. Choć może się wydawać, że utrzymanie majątku jest łatwiejsze niż jego zdobycie, okazuje się, że poważne błędy inwestycyjne są również udziałem ludzi z pierwszych stron gazet. Todd Morgan, współzałożyciel Bel Air Investment Advisors, na co dzień doradza sławnym i bogatym jak nie roztrwonić fortuny. Jego obserwacje dotyczące inwestycyjnych grzeszków celebrytów opublikował serwis CNN Money.
Zdaniem Morgana celebryci często przeceniają wartość nieruchomości, inwestując ogromne kwoty w rezydencje. Urządzają swoje domy z przepychem, sądząc, że jest to sposób lokowania pieniędzy, podczas gdy rynek ultra luksusowych domów jest wyjątkowo niewielki. Co więcej, gwiazdy nie poprzestają na jednej rezydencji, obciążając swoje finanse utrzymaniem dwóch lub trzech domów.
Inną przypadłością celebrytów jest inwestowanie w dobra, które szybko tracą swoją wartość. Według Morgana zakup jachtu czy samolotu z myślą o ich późniejszej odsprzedaży opiera się na błędnym założeniu, że możliwe będzie odzyskanie zainwestowanych środków. W rzeczywistości transakcje sprzedaży ekskluzywnych gadżetów przynoszą straty.
Celebryci przejawiają nieuzasadnione zamiłowanie do spółek technologicznych. Przekonani o możliwościach rozwojowych branży, z rozczarowaniem przyjmują wiadomość o tym, że tego rodzaju inwestycje często bywają niedochodowe. Morgan podaje przykład swoich klientów, którzy uparcie nabywali udziały przedsiębiorstw związanych z technologiami, by po krótkim czasie odzyskać zaledwie połowę zainwestowanych środków.
Dobrą opinią wśród sław cieszą się też restauracje. Morgan podaje, że w stosunku do przeciętnych klientów, celebryci znacznie chętniej lokują pieniądze właśnie w ten sposób. Posiadanie udziałów restauracji jest w modzie, której ulega wiele gwiazd. Niestety sukces w branży gastronomicznej nie tylko nie jest gwarantowany, co raczej należy do rzadkości.
Ponadto celebryci źle znoszą spadki na giełdzie i zbyt szybko decydują się na zbycie akcji. Morgan uważa, że często nie potrafią spojrzeć na inwestycje w długookresowej perspektywie. Co gorsza, mylnie oceniają wartość swoich przyszłych dochodów, wierząc, że ich sława długo nie przeminie.
Wreszcie Morgan gani celebrytów za nieodpowiedni dobór doradców inwestycyjnych. Wielkie sławy świata muzyki, kina i sportu nieraz wolą słuchać sugestii swoich przyjaciół niż fachowców i specjalistów. Cóż, kto bogatemu zabroni?