Kilka dni temu Forbes opublikował listę stu najwyżej opłacanych celebrytów. Łączna wartość ich dochodów wypracowanych w ubiegłym roku przekracza przed opodatkowaniem 5 miliardów dolarów, co stanowi równowartość PKB Belize, Gambii i Bhutanu razem wziętych. Kto ma największy udział w tworzeniu tej fortuny?
Już drugi rok z rzędu pierwsze miejsce w rankingu zajmuje Taylor Swift, która zarobiła w ciągu dwunastu miesięcy 170 milionów dolarów. Amerykańska piosenkarka wiedzie prym wśród innych kobiecych gwiazd muzyki, pozostawiając konkurentki daleko w tyle. Adele z zarobkami na poziomie 80 milionów dolarów uplasowała się na 9 pozycji, Madonna (76,5 milionów dolarów) na 12, a zarabiająca 75 milionów dolarów Rihanna zajęła 13 miejsce. Drugą lokatę w klasyfikacji Forbesa zajęli również przedstawiciele świata muzyki – zespół One Direction, na którego konto wpłynęło w tym roku 110 milionów dolarów.
Wśród sportowców króluje Cristiano Ronaldo, który z zarobionymi 88 milionami dolarów zajmuje 4 pozycję. W pierwszej dziesiątce rankingu znalazł się także inny światowej sławy piłkarz – Lionel Messi, z dochodami przekraczającymi 81 milionów dolarów. Koszykarz James LeBron uplasował się na 11 miejscu (77 milionów dolarów), a król rakiety – Roger Federer na 16 (68 milionów dolarów). Jego odwieczny rywal na kortach, Novak Djokovic, słabiej wypada pod względem zarobków, a 56 milionów dolarów przychodów dało mu 26 lokatę.
Najstarszym wśród najlepiej wynagradzanych celebrytów jest 74-letni muzyk, Paul McCartney. Brytyjczyk zarobił w minionym roku 56,5 miliona dolarów (25 pozycja w rankingu). Z kolei najmłodsze gwiazdy, które znalazły się na liście Forbesa to 22-letni piosenkarz Justin Bieber (z zarobkami w wysokości 56 milionów dolarów zajął 26 miejsce) oraz jego rówieśnik, golfista Jordan Spieth (jego zeszłoroczne przychody wyniosły 53 miliony dolarów, dając mu 37 miejsce w klasyfikacji).