W otoczeniu każdego z nas są osoby, przed którymi wiecznie piętrzą się kłopoty i nieszczęścia, a jeśli tylko coś może się nie udać, na pewno sprawy nie ułożą się po ich myśli. Chociaż ich codzienny los bywa przykry, okazuje się, że nieszczęśnicy i pechowcy pod wpływem doświadczanych trudności wyrastają na świetnych ludzi biznesu. Jak to możliwe?
Anna Akbari, doktor socjologii i dziennikarka CNN, powołując się na najnowszą książkę Malcolma Gladwella, przekonuje, że dzięki częstym zmaganiom z przeciwnościami losu, u pechowców wykształcają się cechy charakteru bardzo przydatne w życiu zawodowym. Po pierwsze, osoby te zazwyczaj nie mają podejścia roszczeniowego, gdyż nauczyły się, że niczego nie można traktować jako pewne, ani na nikim całkowicie polegać. W związku z tym pechowcy bardziej doceniają nawet drobne gesty i pomoc, a ich wdzięczność pozytywnie wpływa na współpracowników. Po drugie, osoby często borykające się z kłopotami, uczą się dokładnie obserwować sytuację, aby zidentyfikować elementy, które mogą choćby odrobinę poprawić ich położenie i pomóc im w dostosowaniu się do otoczenia. Te kompetencje są w biznesie bardzo mile widziane.
Co więcej, pechowcy mają większą łatwość reagowania na zmienne sytuacje. Zmiana planu prezentacji czy skrócony czas realizacji zlecenia nie przerażają ich, ponieważ dotychczasowe doświadczenia przyczyniły się do nabycia przez nich umiejętności improwizowania i wymyślania szybkich rozwiązań rozmaitych problemów. Ciekawe, że z analizy wspomnianych autorów wynika, że pechowcy mają mniejsze opory przed podejmowaniem ryzyka. Jako że ciągłe przeciwności nie pozwalają im osiągnąć stałego poczucia bezpieczeństwa, rzadziej rodzi się u nich obawa, że coś stracą. Nie oznacza to, że w każdej sytuacji wybierają bardziej ryzykowne rozwiązania, natomiast ich podejście do niepewności jest znacznie bardziej zdystansowane, są wytrwali i przygotowani na długotrwałą walkę, by osiągnąć zamierzony cel.
Wreszcie, pechowcy mają silniejszą potrzebę doskonalenia się i zdobywania nowych umiejętności. Nękające ich nieszczęścia najczęściej przekładają się na większą siłę ich charakteru – wiedząc, że los im nie sprzyja i muszą liczyć na siebie. Być może rekruterzy powinni wykorzystać podpowiedzi socjologów i wybierać tych kandydatów, którzy doświadczyli wielu nieszczęść. Oby tylko prześladujący nieszczęśników pech, nie przyczynił się do porażki zatrudniającej ich spółki.